Connect with us

Historie

Ty to masz zawsze szczęście, – mówi moja siostra. – Nie zasłużyłaś na to wszystko!

Od dawna mieszkam w Stanach. Jeszcze w młodych latach udało mi się tu przyjechać na wymianę studencką. Tutaj poznałam mojego przyszłego męża, a później przeniosłam się do Ameryki na stałe. Mamy już dwoje dzieci – Monikę i Johna – na cześć rodziców mojego męża.

W Polsce mam mamę i siostrę. Od czasu do czasu wysyłam mamie pieniądze. Co dwa lata przylatuje tutaj do nas. Mamy bardzo dobre relacje. Ale z moją młodszą siostrą Gośką nie utrzymuję kontaktu. Wszystko z powodu jej zazdrości.

„Ty to masz zawsze szczęście”, mówi moja siostra. „Nie zasłużyłaś na to wszystko. W czym ja niby jestem gorsza?”

Nie, moja siostra nie jest gorsza ode mnie, ale kiedy ja się uczyłam i chodziłam na dodatkowe lekcje angielskiego, Gośka tylko zastanawiała się, gdzie kupić nowe dżinsy i znaleźć chłopaka. Kiedy ja zdawałam kolejne egzaminy, moja siostra biegała na randki. W końcu udało jej się osiągnąć swój cel – w wieku osiemnastu lat wyszła za mąż. Siostra bardzo się tym chwaliła, bo ja w wieku dziewiętnastu lat nie miałam jeszcze chłopaka. Co prawda, Gośka wyszła za mąż, ponieważ zaszła w ciążę, a jej chłopak nie miał gdzie się podziać, no ale jednak.

A później, po narodzinach dziecka, mąż Gośki zaczął pić. Nie zwracał uwagi ani na żonę, ani na dziecko, nie chciał nigdzie iść do pracy. To prawda, że Gośka się z nim nieźle namęczyła.

Ja w międzyczasie studiowałam. A potem przeniosłam się do Ameryki, żeby zamieszkać z Frankiem, którego poznałam na jednej z konferencji. Był wtedy młodym naukowcem. A teraz osiągnął już bardzo dużo w swojej dziedzinie. Ja też pracuję, więc żyjemy, nawet jak na amerykańskie standardy, nie biednie. A to denerwuje moją siostrę, bo ona mieszka z mężem i dzieckiem w starym domu na wsi i nie stać jej nawet na to, żeby pojechać nad morze.

A gdzie tu moja wina? Może w tym, że stawiam sobie inne cele? Próbowałam nawiązać na nowo kontakt z moją siostrą, nawet wysłałam jej pieniądze, ale ona mówi, że niczego ode mnie nie potrzebuje. No cóż, jak sobie chce. Tylko szkoda, bo to jednak rodzona siostra. Ale czy powinnam mieć poczucie winy przez to, że mnie się powiodło?

Mój mąż mówi, że nikomu nic nie jestem winna. Frank powtarza, że powinnam odpuścić tę sytuację, ale jakoś nie mogę…

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 + 5 =

Trending