Connect with us

Historie

Ze względu na moją młodą żonę przeprowadziłem się do jej rodzinnego miasta, gdzie w małym domku mieszkała razem ze swoją matką. Teściowa nazywała mnie synem i smażyła mi naleśniki na śniadanie. A później żona zaczęła prosić mnie o to, żebym sprzedał moje dwupokojowe mieszkanie i postawił u teściowej dobudówkę.

Tak się złożyło, że młodość spędziłem całkiem sam, bez rodziców, bez dziewczyny, bez przyjaciół. Nie umiałem rozmawiać z dziewczynami, jakoś się zawsze wstydziłem, nie chodziłem do klubów i dyskotek, jak inne chłopaki w moim wieku. Mieszkałem sam w dwupokojowym mieszkaniu po ojcu, który zmarł, gdy miałem 14 lat. Moja matka wyjechała wtedy do Włoch, żeby zarabiać pieniądze. Nie było więc nikogo, kto mógłby mi w czymkolwiek doradzić. Przez cały czas pracowałem i się uczyłem.

Tak się jakoś złożyło, że żonę znalazłem przez Internet. Długo ze sobą pisaliśmy, najpierw pojawiła się wirtualna miłość, a potem zacząłem do niej jeździć. Wszystko potoczyło się bardzo szybko i dwa miesiące później się pobraliśmy. Przeniosłem się wtedy do domu mojej żony, w którym mieszkała ze swoją matką.

Moja teściowa odnosiła się do mnie bardzo dobrze. Mówiła wszystkim, że ma teraz syna i cieszyła się, że jej córka w końcu wyszła za mąż. Rano, gdy się budziłem, teściowa już na mnie czekała z talerzem gorących naleśników, które bardzo lubiłem.

Mniej więcej miesiąc po ślubie moja żona zaczęła namawiać mnie, żebym sprzedał mieszkanie rodziców, za te pieniądze wyremontował jej dom i dobudował jeszcze dwa dodatkowe pokoje. Ona do mnie nigdy się nie przeprowadzi, bo nie zostawi mamy samej.

Byłem wtedy zakochany i szczęśliwy, że wkrótce zostanę ojcem, więc zrobiłem, jak chciała – sprzedałem swoje mieszkanie. Nie zastanawiałem się nad tym długo, nawet nie pomyślałem, gdzie zamieszka moja mama, kiedy wróci do Polski. Mieszkanie było zapisane na mnie, więc nie miałem żadnych problemów z jego sprzedażą.

A kiedy prawie wyremontowałem dom i skończyłem te dwa pokoje, wszystko się zmieniło. Rano nie dostawałem już naleśników, teściowa ciągle skarżyła się wszystkim, że jej córka wyszła za nieodpowiedniego mężczyznę, że mało zarabiam. Mówiła wszystkim, że siedzimy jej na karku, jednym słowem – wolałaby się nas pozbyć z domu.

Moja żona zajmowała się naszym synkiem i nie chciała nawet słuchać o tym, że jej mama chce nas wyrzucić. Powiedziała, że to tylko słowa i nie ma po co zwracać na to uwagi.

Oczywiście jako mężczyźnie i jako głowie rodziny bardzo mi się to nie podobało.

Dużo pracowałem. W dzień szedłem do fabryki, a po powrocie do domu kończyłem remont. Spałem bardzo mało i nie mogłem porządnie odpocząć, bo teściowa witała mnie już na progu ze swoimi pretensjami i wyrzutami.

Wiedziałem, że musimy się wyprowadzić, ale nie było dokąd. Żona powiedziała, że ​​ona i jej synek nie będą mieszkać w brudnym, wynajętym mieszkaniu.

Kiedy syn skończył 15 lat, moja żona poważnie zachorowała. Te dwa lata były dla nas czasem walki. Ciężko pracowałem, bo potrzebowaliśmy dużo pieniędzy na lekarstwa. Mimo to choroba zwyciężyła, a mój syn stracił matkę. Zostaliśmy z teściową, która w ostatnich latach poruszała się na wózku inwalidzkim.

W naszym domu nie było już krzyków i pretensji. Teściowa milczała i cały czas płakała.

Pewnego wieczoru podszedł do mnie syn i oznajmił mi, że musimy porozmawiać, jak mężczyzna z mężczyzną. Powiedział, że babcia martwi się, że wyślemy ją do domu starców. Uspokoiłem syna, a potem poszedłem porozmawiać z teściową. Wyjaśniłem, że nie mam zamiaru nigdzie jej oddawać.

Staruszka spojrzała na mnie z wdzięcznością i przeprosiła za to, jak mnie traktowała. Odpowiedziałem, że tylko Bóg może człowiekowi przebaczyć wszystkie jego grzechy.

Kiedy mój syn skończył 18 lat, wyjechał na studia do Francji, rzadko przyjeżdżał do domu. Ja poznałem kobietę, w której się zakochałem. Moja teściowa zaczęła mi mówić, że jestem jeszcze młody i potrzebuję żony. Zaproponowała, że ​​sprzeda swój dom i kupi za to dwa mieszkania w mieście. Zgodziłem się.

Oczywiście, przez te wszystkie lata trudno było nam razem żyć. Ale nie mam zamiaru krzywdzić mojej teściowej, teraz jest chora, więc jej pomagam. Znalazłem jej opiekunkę, płacę za jej rehabilitację i lekarzy. Raz w tygodniu ją odwiedzam, robię zakupy. Bez względu na wszystko, jest babcią mojego syna i nie mam moralnego prawa, żeby zostawić ją samą.

Trending