Connect with us

Życie

Zaprosiłam kuzynkę na wesele, ale nie wiedziałam, że to się może obrócić przeciwko mnie

Kiedy byłam mała, jak każda dziewczynka marzyłam o białej, bajecznej sukni ślubnej. Owijałam się w białe obrusy i wyobrażałam sobie, że to sukienka, a stara firanka była welonem. Jako osoba dorosła nie przypuszczałam, że moje dziecięce marzenia obrócą się przeciwko mnie.

Mojego chłopaka poznałam na weselu znajomych. Był świadkiem pana młodego. Na początku nawet nie przyszło mi do głowy, że moglibyśmy być razem. Tańczył z prawie wszystkimi dziewczynami i zabawiał gości. Pomyślałam wtedy, że ten chłopak na pewno złamał wiele serc. Miał na imię Sławek.

Tydzień po tym weselu zadzwonił do mnie i zaprosił na spacer. Nie miałam żadnych innych planów, więc chętnie się zgodziłam. Na spotkaniu był takim samym żartownisiem. Chyba to mnie urzekło, ta jego łatwość komunikacji. Spotykaliśmy się przez rok, po czym zaproponował mi małżeństwo. Oczywiście się zgodziłam.

Okazało się, że Sławek pochodził z dość zamożnej rodziny. Jego rodzice zajmowali wysokie stanowiska i bardzo dobrze zarabiali. Sam Sławek studiował na uniwersytecie, a później miał zamiar pójść w ich ślady. Przyjęli mnie bardzo miło i dobrze się do mnie odnosili. Przyszła teściowa obiecała nie wtrącać się w organizację wesela. Pozwoliła mi zdecydować o wszystkim samej, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Od tego czasu zaczęło się dla mnie bardzo przyjemne zamieszanie.

Przed ślubem przyjechała do mnie kuzynka. To była córka mojej ciotki. Od dzieciństwa nasze matki nie przepadały za sobą. Ale nie mogłam jej nie zaprosić. Była moją rówieśniczką, ale w przeciwieństwie do mnie, nie mogła sobie jakoś znaleźć swojej drugiej połowy. Kiedy przedstawiłam Sławka, nawet zauważyłam, że jakoś tak dwuznacznie spojrzała na mojego przyszłego męża. Ale nie przywiązywałam do tego wagi.

Miała nam pomóc przy dekorowaniu domu i samochodu w przeddzień ślubu. Oprócz niej robili to nasi świadkowie i przyjaciele. Kiedy przyszłam zobaczyć, jak idą przygotowania, nie zastałem na miejscu narzeczonego ani kuzynki. Chłopaki powiedzieli, że Sławek poszedł dekorować dom. Serce mi podpowiedziało, że znajdę tam ich oboje.

Kiedy weszłam do pokoju, w którym trzymaliśmy wszystkie ozdoby, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Sławek całował się z moją kuzynką. Chłopak był zszokowany kiedy mnie zobaczył i powiedział, że dziewczyna sama uwiesiła mu się na szyi. Kuzynka w ogóle się nie tłumaczyła. Po tym, co zobaczyłam, nogi się pode mną ugięły, straciłam przytomność. Przygotowania do wesela przysporzyły mi wystarczająco dużo stresu i nerwów. Ale czy mogłabym przypuszczać, że to wszystko pójdzie na marne? Ślub się nie odbył.

Moja mama długo wymyślała swojej siostrze za to, że tak wychowała córkę. Własnego faceta nie szuka, ale za cudzego się bierze. Zamiast przepraszać, ciotka na mnie zrzuciła swoją winę. Powiedziała, że mi zawsze wszystko przychodziło za łatwo. Takich mężczyzn jest więcej, więc narzeczonego powinnam oddać kuzynce. Znajdę sobie następnego. Zawsze wiedziałyśmy z mamą, że moja ciocia jest dziwna, ale coś takiego nie przyszłoby mi do głowy.

Sławek przeprosił, ale nie umiałam wybaczyć mu zdrady. Jego rodzice też mnie prosili, żebym zapomniała o wszystkim i żebyśmy zaczęli od nowa. Ale tego dnia spakowałam się i postanowiłam zniknąć z ich życia na zawsze.

Moje marzenia się nie zmieniły. Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdę jednak godnego siebie męża i będę miała wesele, które za pierwszym razem się nie odbyło. Nie mogę się zniechęcać z powodu jednego chłopaka, który nie potrafił zdecydować, czego chce od życia.

Tak więc mój narzeczony okazał się zwykłym lowelasem, a kuzynka panienką, która podrywa zajętych mężczyzn. Ale nic nie dzieje się bez powodu, może czeka na mnie ktoś lepszy?

Trending