Dzieci
Z powodu dziwnej zabawy, muszę zadzwonić na policję.

Pracuję w przedszkolu, bardzo lubię dzieci. Szczególnie lubię ich wyobraźnię, często wymyślają takie zabawy, na które dorośli by nigdy nie wpadli.
Pewnego dnia, spędzając czas z dziećmi w pokoju zabaw, zaobserwowałam jedną dziwną sytuację. Jedna dziewczynka – Marta, grała w bardzo specyficzną grę ze swoją koleżanką Sonią. Marta siedziała przy stoliku i cały czas coś pisała, a Sonia przynosiła jej różne zabawki i cukierki. Było to dziwne, ale nie reagowałam.
Po chwili usłyszałam płacz, szybko więc poszłam sprawdzić, co się dzieje. Sonia klęczała w kącie i bardzo płakała. Przestraszyłam się, natychmiast wzięłam ją na ręce i spytałam co się stało. Dziewczynka była zapłakana, przez to nie potrafiła mi nic wyjaśnić.
Zapytałam więc Martę, co się stało.
– Bawiłyśmy się po prostu w mamę i córkę. Jestem matką, a ona córką – odpowiedziała.
– To dlaczego Sonia tak bardzo płacze?
– Jak to dlaczego? Przecież jest córką, powinna dostać po tyłku i stać w kącie! Tak się zachowuje córka!
Byłam w szoku. Zdałam sobie sprawę, że dziewczynka ma problemy w domu. Co ja mam teraz zrobić? Porozmawiać z rodzicami, czy zgłosić to na policję?

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki