Connect with us

Historie

Wyjątkowy student

Paweł marzył o tym, żeby zostać wielkim naukowcem. W szkole najbardziej interesował się fizyką, chemią i nowymi odkryciami naukowymi. Rodzice byli biedni, więc nie byli pewni, czy uda im się zapewnić synowi odpowiednie wykształcenie. Jednak Paweł nie liczył wcale na innych, polegał na sobie i na własnej wiedzy.

Po maturze dostał się na Wydział Fizyki i Matematyki. Warto zaznaczyć, że od samego początku stał się ulubieńcem wszystkich wykładowców. Różnił się od pozostałych studentów. Zadawał prowadzącym zajęcia dociekliwe pytania, chętnie brał udział w konferencjach i dyskusjach, zawsze chciał wiedzieć więcej.

Ale z rówieśnikami jakoś nie mógł się zaprzyjaźnić. Prawie wszyscy z grupy Pawła pochodzili z miasta, tylko on był ze wsi. Mówił trochę gwarą, używał słów, których nie znali młodzi warszawiacy. Dlatego kiedy po raz pierwszy odezwał się na zajęciach, cała grupa wybuchnęła gromkim śmiechem. Niektórzy później też się z niego wyśmiewali, a inni po prostu go ignorowali i udawali, że Paweł nie istnieje. Byli i tacy, którzy go obrażali i poniżali.

– Jaki z ciebie niby naukowiec? Takim językiem to możesz co najwyżej ze świniami w chlewie się dogadać, – śmiali się koledzy.

Pewnego dnia po zajęciach wykładowca poprosił Pawła, żeby chwilę został i delikatnie rozpoczął rozmowę:

– Masz przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość. Dzięki swojej wiedzy i chęci do nauki będziesz doskonałym specjalistą i każda firma będzie chciała cię zatrudnić. Ale będziemy musieli popracować nad twoją wymową i wystąpieniami publicznymi. Ja ci proponuję pomoc. Będziesz przychodził do mnie do gabinetu w każdy poniedziałek i czwartek. Pouczymy się razem.

Głęboko w środku Paweł poczuł się zawstydzony i obrażony, ale dobrze rozumiał, że świat jest wymagający i surowy. Dlatego zgodził się na propozycję nauczyciela. Przychodził do niego tak, jak się umówili. Pod okiem wykładowcy uczył się przemawiać publicznie, czytał literaturę, wymazywał ze swojego słownika gwarowe naleciałości. Wkrótce Paweł zmienił się nie do poznania. Nie tylko nabrał pewności siebie, zaczął się modnie ubierać, ale też mówił o rzeczach skomplikowanych w sposób poprawny i niesamowicie ciekawy. Teraz już wszystkie drzwi stały przed nim otworem.

Trending