Connect with us

Rodzina

Wrócił do pierwszej żony. Żałował, że rozwiódł się z powodu kochanki.

Moja pierwsza żona Julia i ja pobraliśmy się z wielkiej miłości. Na początku było to szaleństwo, miłość i gra uczuć. Z czasem relacje stały się spokojniejsze, zaczęliśmy zajmować się układaniem życia, ale nie przestałem kochać żony.

Żyliśmy zgodnie. Dość szybko dorobiłem się mieszkania, otworzyłem prywatny gabinet, gdyż jestem stomatologiem. Żona pracowała w szkole jako nauczycielka i mieliśmy syna. Po czterech latach małżeństwa stwierdziłem, że żona przestała być już tak interesująca. Zacząłem szukać pocieszenia z boku, poznając kobiety i nawiązując z nimi związki. Swoje zdrady ukrywałem przed żoną.

Romanse przyniosły mi radość i ulgę, choć tylko na krótko. Dziewczyny szybko mnie nudziły, zmieniałem je jak rękawiczki. Byłem z nimi szczery, od razu powiedziałem, że jestem żonaty, więc nie wiązały ze mną wielkich planów i nie miałem z nimi problemów. W żadnej z nich się nie zakochałem. Życie toczyło się po mojej myśli i nie miałem zamiaru niczego zmieniać.

Nadszedł w końcu dzień i się zakochałem. Wszystko stało się nieoczekiwanie. Potrzebowałem asystentki, dałem ogłoszenie i wśród kandydatek była Beata. Chociaż nie do końca mi pasowała, ponieważ nie miała doświadczenia, przyjąłem ja do pracy i bardzo polubiłem. Dwudziestodwuletnia Beata od pierwszej chwili dawała mi do zrozumienia, że jest mną zainteresowana. Nasz związek trwał kilka miesięcy, dopóki kochanka nie postawiła ultimatum: ona lub rodzina.

Nie miałem żadnego, prawdziwego powodu, by odejść od żony, gdyż odpowiadało mi takie życie. W tym samym czasie zdałem sobie sprawę, że bez Beaty nie mogę żyć, bardzo zawróciła mi w głowie. Dziewczyna porzuciła pracę i nie odebrała ode mnie telefonu. Musiałem zdecydować, co mam dalej robić. Rozumiałem ją, nigdy nie była mężatką, chciała, żebym był tylko z nią. Nie miałem dużo czasu na zastanowienie się, powiedziałem o romansie mojej żonie i szybko się rozstaliśmy. Wynająłem mieszkanie dla mnie i mojej ukochanej.

Pobraliśmy się, ale moi krewni w geście protestu nie przyszli na ślub i zniechęcali mnie do niego w każdy możliwy sposób. Byłem oburzony, że moi rodzice i bliscy wywierają na mnie presję. Na złość im postawiłem na swoim.

Potem zaczęły się problemy. Moja rodzina praktycznie przestała się ze mną kontaktować, przyjaciele też mnie nie wspierali. Krewni Julii również mieli mi za złe moje postępowanie. Sam już nie byłem zadowolony ze wszystkiego, ale stopniowo wszystko wracało do normy, wszyscy zdali sobie sprawę, że pozostanę nieugięty przy mojej decyzji.

Stało się jednak coś, czego nie mogłem przewidzieć. Zdałem sobie sprawę, że nie kocham Beaty. Zacząłem postrzegać żonę w innym świetle, zdałem sobie sprawę, że jesteśmy zupełnie inni i nie pasujemy do siebie. Wszystkie uczucia do niej zniknęły. Zacząłem znowu spotykać się z innymi kobietami, ponieważ moja żona już mnie nie interesowała.

Obrażała się, płakała, robiła awantury, a ja nawet nie miałem na tyle siły, aby ją uspokoić. Długo zastanawiałem się i zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nadal kocham Julię, moją pierwszą żonę. Nie wiedziałem, co robić. Nie byłem pewien, czy Julia mi wybaczy. Poza tym mogła mieć kogoś innego. Porzucenie Beaty było dla mnie wstydem, ponieważ zrujnowałem dziewczynie życie. Ostatecznie podjąłem decyzję o odejściu i byciu samemu.

Przez pół roku mieszkałem sam, ale później odważyłem się zaproponować Julce, abyśmy znowu byli razem. Pierwsza żona zgodziła się na moją propozycję, poprosiła mnie, abym nigdy więcej jej nie zdradzał i poświęcał więcej czasu rodzinie. Zgodziłem się. Rozstaliśmy się z Beatą, chociaż wiem, że cierpiała, przez długi czas dzwoniła do mnie i płakała. Byłem jednak nieugięty, po raz drugi nie dałem się złapać na jej „haka”.

Cieszę się, że wróciłem, teraz jesteśmy razem już od dwóch lat i nie sądzę, żebym kiedyś jeszcze zdradził Julię. Doceniam moją ukochaną. Wkrótce urodzi się nasz kolejny syn. Czasami dręczy mnie poczucie winy, ale myślę, że z czasem to minie.

Trending