Connect with us

Historie

Teresa lubiła prostolinijność i sprawiedliwość

Teresie nie mieściło się w głowie, żeby rozmawiać z ludźmi, których się nie lubi, podchodzić do nich ze zrozumieniem albo dostosowywać się do innych, jeżeli się nie ma na to ochoty. Z tego powodu często miała problemy w szkole, bo wszystko mówiła prosto w oczy – i uczniom, i nauczycielom. Trudno było przed nią ukryć prawdę. Zawsze wyczuwała kłamstwa i czyjąś podłość. Wiele razy rodzice Teresy prosili ją, żeby była trochę inna, czasami komuś przytaknęła, czasami przemilczała. Jednak ich słowa w żaden sposób nie wpłynęły na córkę.

Po ukończeniu liceum Teresa poszła na uniwersytet, na dziennikarstwo. W przyszłości widziała siebie jako reporterkę albo prezenterkę telewizyjną. Na studiach bardzo dobrze radziła sobie z nauką i cieszyła się dobrą opinią wśród wykładowców.

Był jednak jeden nauczyciel, który nieustannie wykorzystywał studentów – a to prosił ich, żeby uporządkowali mu dokumenty na biurku, a to żeby przenieśli krzesła i ławki z jednej sali do drugiej. Za taką pomoc obiecywał im dobre wyniki na egzaminach. Jednak Teresie to się nie mieściło w głowie. Powiedziała mu kiedyś, że przyjechała tu, żeby się uczyć, a nie po to, żeby spełniać zachcianki nauczycieli. Tym bardziej, że jej obowiązki nie obejmowały wykonywania pracy za kogoś innego.

Nauczyciel dobrze sobie zapamiętał Teresę, a kiedy nadszedł czas egzaminu, zaczął ją bombardować najtrudniejszymi pytaniami, nawet takimi, których nie było w zakresie materiału.

– Panie docencie, ja wszystko doskonale rozumiem. Jeżeli jednak będzie pan kontynuował taką zabawę, zrobię inaczej. Pójdę wyżej. To nie mnie zaszkodzi, tylko panu.

Po tych słowach nauczyciel uświadomił sobie, że takie numery z Teresą nie przejdą. Z egzaminu dostała dobrą ocenę, bo wykładowca zdał sobie sprawę, że jej wiedza jest bez zarzutu.

Trending