Historie
Najważniejsze, że zdążyli na czas.

My położnicy, kończymy swoją edukację zimą. Właściwie od razu po szkole zaczynamy pracę, przynajmniej tak było w moim przypadku. Mam dwadzieścia lat, od kilku tygodni pracuję na oddziale ratowniczo-położniczym w małej miejscowości.
Był piątek, dzień zapowiadał się raczej spokojnie. Siedziałem w pracy, piłem gorącą herbatę i rozmyślałem nad zbliżającym się weekendem. Oczami wyobraźni widziałem już czekające na mnie, ciepłe łóżko. Trzeba było jednak najpierw do niego dotrzeć, bo spadło dużo śniegu i dojazdy do miejscowości były utrudnione.
Pod koniec dnia zgłosili się pacjenci. Była to kobieta w ciąży, szybko zdałem sobie sprawę z tego, że poród zaraz się zacznie. Setki razy czytałem o tym, jak odebrać poród, jednak taka sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz. Poprosiłem kobietę by położyła się, zastosowałem kilka podstawowych kroków, które pamiętałem ze szkoły. Szybko jednak zauważyłem, że może być problem. W tym przypadku może być konieczne cesarskie cięcie. Czasu było mało. Szybko zadzwoniłem po wyposażoną karetkę, a sam postanowiłem z kobietą pojechać saniami na spotkanie z ambulansem. Przez śnieżyce ciężko byłoby inaczej dotrzeć na miejsce.
Wszystko to było bardzo męczące, aż czasem brakowało mi sił. Kilometr, który był do pokonania wydawał się nie mieć końca. Na szczęście karetka już czekała, a my zdążyliśmy na czas. Na świat przyszedł piękny, zdrowy chłopiec.
Jak widać, medyk zawsze musi być gotowy na poświęcenie się dla ratowania czyjegoś życia.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia