Connect with us

Historie

Możesz nawet zapłacić groszami

Niedawno mój mąż i ja spełniliśmy swoje marzenie. W końcu kupiliśmy mieszkanie. Przez długi czas odkładaliśmy na nie pieniądze, ale nie na próżno. Mieliśmy szczęście kupić mieszkanie w całkiem nowej dzielnicy z dobrym dostępem do komunikacji. Znaleźliśmy mieszkanie z trzema sypialniami w cenie mieszkania dwupokojowego. Kobieta, która je sprzedała, otrzymała to mieszkanie w spadku. Ona sama mieszka za granicą, ma tam własny biznes, więc szukała nabywców w pośpiechu, a cena była do negocjacji.

Przeprowadziliśmy się do nowego miejsca, dokonaliśmy drobnego remontu w jednym pokoju i łazience, teraz kończymy kuchnię. Do jej ukończenia brakowało nam tylko lodówki. Po spędzeniu całego wieczoru w poszukiwaniu sprzętu w Internecie wybraliśmy dość dużą lodówkę, recenzje na jej temat były wspaniałe. Następnego dnia mój mąż poszedł do pracy, a ja zabrałam córkę do sklepu, aby kupić robota kuchennego.

Była ładna, słoneczna pogoda. Ubrałam Julię w lekką letnią sukienkę i poszłyśmy do sklepu. Połowa drogi była za nami, kiedy nagle zerwał się urwisty wiatr. Natychmiast zrobiło się pochmurnie i zimno. Dobrze, że droga przebiegała przez rynek. Znalazłyśmy stragan z ubrankami dla dzieci i wybrałyśmy bluzkę dla Julii.

– Osiemdziesiąt złotych – powiedział sprzedawca.

Miałam pieniądze na duży zakup i kilka małych banknotów. Oczywiście nie ruszyłam odliczonej kwoty. Trochę kopania w torebce i znalazłam odpowiednią kwotę. „Dobrze, że wystarczyło”, pomyślałam i wyciągnęłam rękę do sprzedawcy.

– Co to jest? – zapytał zdziwiony mężczyzna.

– Osiemdziesiąt złotych jak pan mówił — odpowiedziałam.

– Co mam z nimi zrobić? Jeśli nie masz normalnych pieniędzy, to kupuj rzeczy ze szmateksu — warknął mężczyzna i wyrwał bluzkę z rąk Julii.

Dziecko rozpłakało się, a ja poczułam się nieswojo. Po raz pierwszy byłam w takiej sytuacji. Czy jest jakaś różnica, jakimi pieniędzmi zapłaciłam? Nie targowałam się, zapłaciłam PEŁNĄ KWOTĘ. Nie miałam zamiaru kłócić się ze sprzedawcą. Wzięłam córkę w ramiona, aby ją uspokoić, podeszłam do następnego straganu z ubraniami i znalazłam tę samą bluzkę, ale za pięćdziesiąt złotych. Ostrzegłam sprzedawcę, że mam tylko drobne pieniądze, aby nieprzyjemna sytuacja nie powtórzyła się ponownie.

– Możesz nawet zapłacić groszami, jeśli u mnie kupujesz – roześmiała się kobieta.

Trochę mi ulżyło. Wzięłam moją rozgrzaną i szczęśliwą córkę za rękę i poszłyśmy dalej.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

osiemnaście − 10 =

Trending