Historie
Matka nie kupiła synowi jogurtu, bo przejada wszystkie pieniądze

Niedawno wybrałam się do pobliskiego sklepu. To był mały supermarket. Często jest tam dużo ludzi.
Poszłam do działu z nabiałem. Stojąc i wybierając coś dla siebie, zobaczyłam małego chłopca. Matka wzięła do koszyka śmietanę i nie zwracała uwagi na dziecko.
Mały próbował dosięgnąć do wyższej półki po jogurt.
Myślałam, że jego mama po prostu tego nie zauważyła. Postanowiłam pomóc chłopcu i podałam mu jogurt. Uśmiechnął się lekko.
Ale nagle podleciała ta matka. Zaczęła wygłaszać do mnie pretensje:
–Po co mu to pani dała? Kto panią prosił? Nie wtyka się nosa w nie swoje sprawy.
Wyrwała chłopakowi butelkę z rąk, wrzuciła do lodówki i popchnęła chłopaka, żeby ruszył do przodu.
Chłopiec zrobił kilka kroków i się rozpłakał:
– Mamo, proszę, tylko jeden jogurt. Tak bardzo chcę. Kup mi!
Wtedy kobieta uderzyła go w tyłek, a on zasmucił się jeszcze bardziej, ale ucichł:
– Och. Wszystkie pieniądze wydaję na jedzenie. Wszystko przejadasz i nic nie doceniasz. Jeszcze histerię urządzasz przy ludziach. Marsz do domu. Albo cię tutaj zostawię.
Dziecko ze spuszczoną głową i rozczarowane całym światem poszło za matką w kierunku kasy.
A mi zrobiło się go tak żal. Po co rodzić dziecko „bo wszyscy rodzą”. Dorośnie jako osoba zła na cały świat. To jest okropne.
Wzięłam tę butelkę jogurtu i pospieszyłam do kasy. Udało mi się ich dogonić przed sklepem. Dałam dziecku jogurt i zobaczyłam w jego oczach wiarę w cuda. Zaskoczonej matce powiedziałam:
– Wie pani, nie każdy na tym świecie ma to, co pani. Niech pani doceni swojego syna!
Nie czekałam na podziękowania ani żadną odpowiedź. Po prostu poszłam.
I faktycznie mam wielką nadzieję, że ta kobieta wyciągnie wnioski. I na świecie będzie o jedno szczęśliwe dziecko więcej.

-
Historie10 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina10 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie9 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie6 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.