Rodzina
Kobieta opuściła rodzinę, a dziecko zostawiła ojcu

Mówi się, że nerwy doprowadzają kobiety do bezsenności. Ale to zdarza się też mężczyznom. Mam takiego miłego sąsiada. Opowiedział mi o swoim życiu. Chociaż na początku to ukrywał.
Okazuje się, że cierpiał na bezsenność, która stała się już chroniczna. Przez dwa miesiące nie mógł zmrużyć oczu nawet na minutę. Tak „zjadały” go nerwy. Powodem było to, że jego żona, z którą mieszkał 8 lat i miał 6-letniego syna, już od dawna pozwalała sobie na to, żeby nie wracać na noc do domu.
Na początku było im razem bardzo dobrze, kochali się. Poznali się w pociągu do Warszawy, oboje jechali tam w sprawach zawodowych. Po roku związku na odległość postanowili wziąć ślub. Hania przeniosła się do Grześka.
Mieszkali razem dwa lata, sporo podróżowali, kupili duże mieszkanie. A potem urodziło im się dziecko. Hania poszła na urlop macierzyński, a Grzesiek pomagał jej po pracy. Szedł z synem na spacer, żeby żona mogła odpocząć. Jednak w ostatnim roku wszystko się zmieniło.
Bez powodu żona zaczęła ozięble odnosić się do męża. Przestała z nim rozmawiać, burczała coś niezrozumiale w odpowiedzi na pytania i nie chciała z nim nigdzie wychodzić.
Mimo, że Grzesiek wciąż proponował, że babcia posiedzi z dzieckiem, a on zabierze ją do kawiarni, kina lub po prostu na spacer do parku. Hania nie dawała się namówić. Później dziecko poszło do przedszkola, a Hania do pracy. No i od kilku miesięcy nie wraca do domu na noc. I zdarza się to bardzo często.
Dopiero wczoraj poinformowała Grześka, że kocha innego i opuszcza rodzinę. Nie wystąpi o rozwód. Niech on to zrobi. Ona nie chce.
Jednak tym, co najbardziej zaskoczyło mężczyznę, nie był pozew o rozwód, tylko jej stosunek do dziecka. Powiedziała, że syn zostanie z ojcem. Potrzebuje męskiego wzorca. A ona będzie przychodzić od czasu do czasu, żeby zobaczyć się z chłopcem.
Grzesiek nie może zrozumieć, jak do tego doszło. A tym bardziej, jak mógł żyć tak długo z kobietą, która nie interesuje się nawet własnym dzieckiem. Teraz on i jego syn zostają sami. Moja żona jest na wychowawczym. Czasami zabiera do nas syna Grześka, żeby pobawił się z dziećmi i zjadł coś po szkole. Ale jego ojciec nie może dojść do siebie, nie wie, co ma dalej robić.

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki