Connect with us

Historie

Błagałam męża o rozwód, bo dawno już się nie kochamy i nie ma sensu być razem. Ale Andrzej jest temu przeciwny.

Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od 20 lat. Kiedyś to była bardzo romantyczna historia, ale filmy niestety nie pokazują, jak to wszystko kończy się w rzeczywistości. Z czasem nasze uczucia osłabły, żyliśmy razem już siłą rozpędu i dla dobra córki. Ale ostatnio coraz częściej myślę o rozwodzie. Mam nadzieję, że odnajdę jeszcze swoje szczęście i nie spędzę starości z niekochanym mężem. Wiem też, że Andrzej od dawna ma romans na boku, ale niczego nie mogę mu udowodnić.

Kiedyś, z okazji ślubu rodzice dali nam w prezencie pieniądze, a my postanowiliśmy nikogo nie słuchać i zainwestować je w biznes. Wszyscy byli przekonani, że lepiej będzie kupić mieszkanie, nikt w nas nie wierzył. Ale mimo to wszystko poszło dobrze i w ciągu 5 lat udało nam się kupić nie jedno, a dwa mieszkania. Po jednej z kłótni uznaliśmy, że powinniśmy podpisać kontrakt małżeński. Pomyśleliśmy, że tak będzie najlepiej i każde z nas będzie chronione przed możliwymi niespodziankami.

Wszystko było w porządku, urodziła nam się córka, ja przeszłam na wychowawczy i mąż sam zaczął prowadzić firmę. Ja sumiennie pełniłam obowiązki gospodyni domowej. Ale jakoś zaczęliśmy się od siebie oddalać, nie było między nami już takiej miłości i namiętności jak wcześniej. Oboje byliśmy zajęci i nie mieliśmy dla siebie czasu.

Ale byłam spokojna – mamy podpisany kontrakt, więc w razie czego goła i bosa nie zostanę. Mimo to zaczęłam zauważać, że Andrzej po pracy w ogóle nie spieszył się do domu, a w weekendy zawsze wypadało mu coś nagłego. Wtedy zaczęłam podejrzewać, że ktoś pojawił się w jego życiu. Moja kobieca intuicja mnie nie zawiodła – koleżanka widziała Andrzeja w restauracji z jakąś kobietą. Nie powiem, że byłam bardzo zaskoczona, ale nie było to zbyt przyjemne.

Postanowiłam nie przyznawać się do tego, co wiem, od razu, ponieważ nie miałam żadnych dowodów poza słowami koleżanki. Uznałam, że powinnam być bardziej ostrożna. Zaczęłam sprowadzać rozmowy na temat tego, że jedno z mieszkań powinniśmy przepisać na córkę i założyć jej konto bankowe. Miałam nadzieję, że w razie czego własna córka nie zostawi mnie bez dachu nad głową.

Andrzej niby się zgodził na moje propozycje. Tylko, że uznał, że mieszkanie będzie dobrym prezentem dla córki, kiedy wejdzie w dorosłość. A konto bankowe będzie potrzebne, kiedy zacznie zarabiać. Okazało się jednak, że nasza córka jest bardziej lojalna wobec ojca – zawsze go broni i staje po jego stronie.

Wtedy postanowiłam nie czekać już dłużej i porozmawiać z mężem. O dziwo przyznał się do wszystkiego i powiedział, że już mnie nie kocha, ale nie chce się rozwieść. Wręcz błagałam go, żeby pozwolił mi odejść, bo się nie kochamy i nie ma sensu, żebyśmy byli razem. Ale nie zmienił zdania.

Nie wiem zupełnie, co robić. Od dawna tylko mój mąż zajmuje się naszą firmą, ja już chyba nawet nie wiem, co tam się dzieje i wszystko jest zapisane na Andrzeja. A ja nie mam już 18 lat, żeby zaczynać wszystko od nowa.

Już od miesięcy myślę, że nie uda mi się rozwieść bez żadnych strat, ale i tak wciąż chcę odnaleźć swoją miłość.

Trending