Connect with us

Historie

Żona zmusiła mnie, żebym ​​przestał utrzymywać kontakty z moją byłą i naszym synem.

Nigdy nie sądziłem, że będę musiał dokonać wyboru między moją obecną a byłą rodziną. Bardzo męczy mnie sumienie, czy dobrze zrobiłem.

Ale zacznę od początku – moja była żona Karolina i ja żyliśmy szczęśliwie tylko przez 5 lat, a pozostałe 3 to były ciągłe kłótnie, które doprowadziły do ​​rozwodu. Pobraliśmy się, kiedy byliśmy jeszcze bardzo młodzi i niedoświadczeni, więc nie mieliśmy pojęcia, jak to wszystko powinno wyglądać. Później urodził się nasz syn i Karolina została w domu, a ja utrzymywałem rodzinę i robiłem karierę.

A kiedy nadszedł czas, że moja żona mogła już wrócić do pracy, rzuciła się na nią jak wygłodniała. Znikała tam od rana do wieczora. Wszystkie obowiązki domowe spadły na mnie. Byłem rozdarty między własną pracą, synem i domem. To przez to zaczęliśmy się kłócić z Karoliną, bo tak naprawdę ja zarabiałem dużo więcej i powinienem poświęcić więcej czasu na pracę. Próbowałem wytłumaczyć to mojej żonie i prosiłem ją, żeby zdecydowała się na bardziej elastyczny grafik, żeby mogła chociaż odbierać syna z przedszkola.

Ale ponieważ ignorowała moje prośby, a kłótnie między nami trwały, zdecydowałem, że to nie może tak dalej trwać i złożyłem pozew o rozwód. Dlatego jestem wdzięczny mojej byłej żonie za to, że udało nam się przynajmniej pokojowo dojść do porozumienia i nie krzywdzić naszego syna.

Zostawiłem im mieszkanie, pomagałem finansowo i spędzałem czas z synem. Karolina i ja staliśmy się dla siebie jak krewni albo dobrzy przyjaciele i oboje wiedzieliśmy, że zawsze możemy zwrócić się do siebie o wsparcie.

Z biegiem czasu każde z nas ułożyło sobie życie osobiste – ja poznałem dziewczynę, a Karolina też była w nowym związku. Wszyscy się znaliśmy – to ważne, bo nasi partnerzy musieli zrozumieć, że mamy wspólnego syna i dlatego musimy utrzymywać ze sobą kontakt. Wydawało się, że to każdemu z nas odpowiadało.

Wkrótce ożeniłem się po raz drugi i między mną a moją drugą żoną wszystko układało się po prostu cudownie. Natalia miała dobre relacje z moim synem i Karoliną – czego jeszcze potrzeba nam było do szczęścia? A zrobiło się go jeszcze więcej, kiedy dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziecka.

Jednak po narodzinach naszej córki stosunek Natalii do mojego syna bardzo się zmienił. Była zła, że ​​spędzam czas w moim poprzednim domu i że za bardzo pomagam im finansowo. Chociaż robię to tylko ze względu na syna i tylko do niego przychodzę. A z Karoliną rozmawiamy tylko na temat naszego wspólnego dziecka, to wszystko.

Moja żona wydawała się to rozumieć, a jednak nie podobało jej się, że poświęcam uwagę mojej byłej rodzinie. Muszę powiedzieć, że bardzo kocham Natalię i staram się robić wszystko, co tylko się da, żeby uniknąć kłótni i nieporozumień. Może dlatego dałem się sprowokować i dokonałem wyboru, który nie wiem, czy będę mógł zmienić.

Pewnego dnia Natalia nie wytrzymała i kazała mi wybrać – albo ona i nasza córka, albo moja była rodzina. To było okropne – jak można postawić kogoś w takiej sytuacji? W dodatku kazać wybierać między dziećmi!!

Nie, ja się nie usprawiedliwiam. Raczej obwiniam się za to, że przestałem utrzymywać kontakty z synem i za to, że dokonałem tego wyboru. Swoją drogą, nie przestałem pomagać finansowo mojej byłej rodzinie, ale robię to w tajemnicy przed żoną, żeby jej nie irytować. A sumienie strasznie mnie przez to gryzie. Mam nadzieję, że syn się na mnie nie obrazi i z czasem uda nam się przywrócić nasze kontakty i odbudować relację.

Trending