Connect with us

Historie

Zamieszanie

Studiowałam na Uniwersytecie w innym mieście. Kiedy zakończyłam pięcioletnią naukę, musiałam eksmitować się z akademika. Przez cały mój pobyt zgromadziło się wiele rzeczy. Sama pościel i ubrania zajmowały bardzo dużo miejsca. Nie mogłam zabrać wszystkiego ze sobą, niosąc to w torbach. Poprosiłam więc ojca, żeby po mnie przyjechał. Tata wziął wolne w pracy i umówiliśmy się na następny dzień.

Siostra matki, ciocia Stefa, dowiedziała się o naszej podróży. Była wtedy w domku, obok którego przejeżdżaliśmy po drodze. Ciotka planowała wrócić do domu tego samego dnia. Mama powiedziała nam, że ciotka chce z nami jechać. Kobieta została poinformowana, że nie będzie miejsca w aucie. Nawet jeśli bardzo byśmy chcieli ją zabrać, nie było takiej możliwości.

Dzień dobiegał końca. Rzeczy były już w samochodzie, a pokój gotowy do wynajęcia. Auto było pełne. Bagażnik był cały zajęty, a na tylnych siedzeniach również nie było miejsca. Nawet pod moimi stopami stała kolejna torba.

Zgodnie z tradycją zajrzeliśmy do ciotki.

– W końcu jesteście! Czekałam na was. Myślałam, że pojedziemy w nocy — mamrotała kobieta.

– Stefa, nie mamy miejsca, żeby cię zabrać. Olga rozmawiała o tym z Tobą wczoraj — odpowiedział ojciec.

– Czy ja cię tak mocno obciążę? Jestem chuda, nie potrzebuję dużo miejsca, tylko wsadzić gdzieś torbę, bo spakowałam rzeczy do domu – kontynuowała ciotka, tak, jakby nie rozumiała po polsku.

– Nie pojedziesz z nami, powtarzam jeszcze raz, miejsca w samochodzie nie ma wcale – próbował dotrzeć do niej ojciec.

Kobieta, jakby tego nie słyszała, ubrała się i podeszła do drzwi z ogromną torbą. Bezczelnie otworzyła tylne drzwi samochodu, a stamtąd wyleciała torba z moimi kosmetykami. Potem okrążyła samochód i otworzyła go po drugiej stronie, tym razem nic nie wypadło, ale ledwo je zatrzasnęła:

– Jak mogłeś nie zostawić dla mnie miejsca? Przegapiłam autobus, aby z wami jechać. Zabrałam dużo produktów, wszystko zepsuje się do jutra. Liczysz na kogoś, niby najbliżsi krewni, a tak postępujecie…

Nie rozumiem przyczyny jej niezadowolenia, ponieważ wszystko zostało powiedziane z góry. Być może trzeba nie tylko słuchać, ale także próbować zrozumieć, co mówią inni.

Drodzy czytelnicy, czy byliście w podobnej sytuacji?

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 × 2 =

Trending