Connect with us

Historie

Za każdym razem uświadamiam sobie, że nie dostanę pracy moich marzeń.

Mam 26 lat. Przez ostatnie kilka lat nie mogę znaleźć stałej pracy. Może ktoś mnie przeklął? A może to tylko zbieg okoliczności? Lubię piec od czasów dzieciństwa. Szczególnie torty i ciasta. Zawsze obserwowałam, jak robiła to mama i w ten sposób się nauczyłam.

Kiedy skończyłam szkołę, wypiekałam słodycze na sprzedaż. Nie przynosiło mi to wiele pieniędzy, ale przynajmniej miałam na swoje drobne wydatki. Poza tym zajmowałam się tym, co sprawiało mi radość.

Po szkole zaczęłam praktyki w cukierni. Wiele już umiałam, wiele też się nauczyłam.

Po ukończeniu studiów zaczęłam szukać pracy. Wtedy zaczęły się problemy. Chociaż mieszkam w dużym mieście, nie jest łatwo znaleźć tu pracę. Pracodawcy zwykle chcą doświadczonych pracowników, a z jakiegoś powodu moje doświadczenie w sprzedaży nie jest brane pod uwagę.

Kilka razy byłam na rozmowie o pracę, wysyłałam zdjęcia własnych wypieków. Rozmawiałam już o harmonogramie pracy i warunkach, a w ostatniej chwili, kiedy przychodziłam do pracodawcy, słyszałam odmowę. Zatrudnili bardziej doświadczonego pracownika, potem dziewczynę szefa, a następnie zamknęli lokal z powodu redukcji personelu.

Nie rozumiem, dlaczego zostałam poinformowana o odmowie, czekając na spotkanie twarzą w twarz.

Moim jedynym zarobkiem po ukończeniu studiów jest pieczenie słodyczy na sprzedaż. Nie jest źle, chociaż liczba klientów i zamówień rośnie bardzo powoli. Reklamy w mediach społecznościowych wcale nie pomagają.

Pracuję w piekarniach lub restauracjach tylko wtedy, gdy cukiernicy są chorzy lub gdy jest zbyt wiele zamówień i potrzebne są dodatkowe ręce w kuchni. Zarobki są małe, ale lepsze to niż nic.

W domu jest dużo pracy. Sprzęt się psuje, produkty szybko się kończą oraz brakuje mi narzędzi do naprawy. Nie mogę już tak dłużej pracować.

Tydzień temu przyjaciółka poinformowała mnie, że jej znajomi otwierają własną małą piekarnię i szukają pracowników. Dostałam ich numer telefonu. Dodzwoniłam się, spodobały im się wszystkie moje prace i umówiłam się na spotkanie w celu zatrudnienia.

Następnego ranka obudziłam się w doskonałym nastroju. Postanowiłam pójść do przyszłej pracy pieszo. Pogoda była słoneczna. Piekarnia znajdowała się w pobliżu parku, było tam pięknie.

Jednak mój dobry nastrój nie trwał długo. Właściciel piekarni zatrudnił swoją sąsiadkę, która ma 20-letnie doświadczenie zawodowe. A w czym ja jestem gorsza? Dlaczego nie zadzwonili do mnie rano, że już znaleźli pracownika?

Tak mija czas, a ja powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek dostanę wymarzoną pracę. Chcę pracować z innymi ludźmi, dawać im rady lub słuchać ich i świętować razem małe zwycięstwa i osiągni ęcia.

Jednak nadzieja umiera ostatnia.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć + 3 =

Trending