Connect with us

Życie

„Wszystko udowodnię. Wiem, że mnie zdradza” – powiedział z przekonaniem Marcin

Mój kolega jest żonaty od prawie 10 lat. Ma piękną żonę, dwoje dzieci, własny dom i dobrą pracę. Czego jeszcze mu potrzeba do szczęścia? Jak się okazuje – spokoju. Marcin jest strasznie zazdrosny i nie pozwala Oli oddalić się samej nawet na krok. Chce wszystko kontrolować, wiedzieć, dokąd i z kim idzie jego żona. Nawet kiedy idzie do swojej mamy, musi być ciągle pod telefonem. Oczywiście, jest tym zmęczona, ale kocha swojego męża i dzieci, dlatego jakoś to znosi.

Już się przyzwyczaiła do tego, że mąż dzwoni do niej 10 razy dziennie, ale on za każdym razem wymyśla nowe metody kontroli: instaluje aplikację, która wskazuje lokalizację Oli i śledzi, gdzie była. Pewnego dnia Ola poczuła, że już ma tego dosyć i postanowiła na jakiś czas przeprowadzić się do rodziców – mieszkają w domu za miastem. W pracy wzięła urlop. Dzieci miały akurat wakacje. Pojechali więc na wieś, bliżej natury. Tam mogła zrelaksować i ciało, i duszę: świeże powietrze, piękny ogród z altaną, świeże warzywa i owoce oraz nieopodal rzeka.

Wyjechała do rodziców na dwa tygodnie i w tym czasie postanowiła nie reagować na telefony męża. Tylko go tym sprowokowała do kłótni. Marcin nie mógł znaleźć sobie miejsca – był pewien, że jego żona znalazła sobie kochanka i dlatego pojechała na wieś. Ale żonie nie przedstawił swojej wersji zdarzeń.

W weekend, jak gdyby nigdy nic, Marcin przyjechał odwiedzić teściów. Przywiózł słodycze dla dzieci i prezenty dla krewnych. Zachowywał się dość powściągliwie i spokojnie – Ola nawet była tym zdziwiona. Ale to była cisza przed burzą. Następnego dnia, po obiedzie, Marcin postanowił wybrać się w odwiedziny do sąsiada. A po sąsiedzku mieszkał Łukasz, dawny kolega z klasy Oli. Niedawno się rozwiódł. Zazdrosny mężczyzna postanowił sprawdzić, czy to przypadkiem nie on jest przyczyną tego, że jego żona przyjechała do rodziców.

No i poszedł do Łukasza, przywitał się, zaczęli rozmawiać (już się wcześniej znali), ale Marcin zadawał tak dziwne pytania, że sąsiad był mocno zaskoczony:

– Dlaczego właściwie się rozwiodłeś? Znalazłeś sobie inną? A nie jest to przypadkiem moja żona?

– Marcin, wybacz mi, ale gadasz bzdury.

Sprzeczka przerodziła się w awanturę. Kiedy Ola to zobaczyła, po prostu wyrzuciła męża z domu swoich rodziców. Bez względu na to, jak bardzo starał się wszystko wyjaśnić, nie chciała go słuchać. Postawiła mu warunek. Jeżeli mają się pogodzić, Marcin ma zacząć chodzić do psychologa. Ale mąż ciągle wie swoje – nadal nie ufa Oli.

Trending