Życie
Teściowa przejęła mieszkanie i wszystkie prawa do niego

Mój brat chciał się wyżalić. Niedawno zadzwonił do mnie i zaprosił na piwo. Spotkaliśmy się, a on znowu zaczął mówić o swojej teściowej. Jest bardzo specyficzną kobietą z własnymi dziwactwami.
Jego teściowa w ogóle nie pozwala mu o niczym w domu decydować. Nie ma nawet prawa głosu. I dotyczy to dosłownie wszystkiego.
Ni stąd, ni zowąd usłyszał, że ma się wyprowadzić z domu. Razem z żoną są razem od 5 lat. Mają córkę Kalinkę, która ma 3 lata.
Przez cały ten czas mieszkają w 2-pokojowym mieszkaniu w nowym bloku w centrum. Jednak tak naprawdę brat nie ma do tego mieszkania żadnych praw, bo kredyt spłaciły żona razem z teściową jeszcze przed ich ślubem.
No więc pani Krystyna uznała, że może prowadzić ten dom tak, jak chce. Ma swoje mieszkanie, ale codziennie przychodzi w odwiedziny do wnuczki. Faktem jest, bratowa nie chciała ani siedzieć na wychowawczym, ani oddać dziecka do żłobka, więc teściowa zajęła się dzieckiem.
Co tydzień dochodziło do regularnych kłótni. Głównie z powodu tego, co robi mój brat. To nie tak, tamto nie tak. I tak ciągle,co by się nie działo.
Coś ciągle się psuło, bo mama z córką kiedyś zaoszczędziły na remoncie. A o wszystko obwiniały mojego brata. Tak, jakby niedbale obchodził się z cudzą własnością.
Kolejnym problemem jest to, że żadnej z tych popsutych rzeczy nie da się naprawić. Ale nie da im się wytłumaczyć, że chińskiego sprzętu niskiej jakości po prostu się nie reperuje, tylko wymienia.
Całe życie się rozbija o tego typu problemy.
A powodem naszego spotkania była ostatnia sytuacja.
Mój brat wrócił z pracy. To był wyjątkowo trudny dzień. Zmęczony, poszedł do łazienki umyć ręce, a tam odkręcony kran. Woda cieknie.
A za rachunki płacił on. Więc poszedł do teściowej, żeby spokojnie zwrócić jej uwagę. Najwyraźniej zapomniał, że powinien być bardziej ostrożny.
Jak się na niego zezłościła – zaczęła rzucać takie groźby i obelgi, jakby stało się coś naprawdę poważnego.
Mój brat musiał wyjść z domu, żeby się wyżalić. Źle mu się tak żyje. Ale w jego sytuacji bardzo trudno coś zmienić.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki