Connect with us

Ciekawostki

Spełniły się słowa mojej nauczycielki

W ten weekend pojechałam do Krakowa – to chyba jedno z moich ulubionych polskich miast. Uwielbiam spacerować po tych starych ulicach, napić się pysznej kawy na Rynku, nigdzie się nie spieszyć i chłonąć niezwykłą atmosferę tego miasta.

W centrum podeszło do nas dwóch mężczyzn, poprosili o pomoc. Mówili po niemiecku. Uczyłam się tego języka w liceum i, o dziwo, bez problemu ich zrozumiałam. Cudzoziemcy odłączyli się od swojej grupy, bo weszli do sklepu kupić pamiątki, a kiedy wyszli, przewodnika i pozostałych turystów już nie było.

Mieli wydrukowany plan wycieczki ze wszystkimi miejscami, które mieli dzisiaj odwiedzić. Powiedzieli, co już widzieli i na jakim etapie się zgubili. Szybko zorientowałyśmy się z koleżankami, że następnym celem grupy jest Brama Floriańska. Zaprowadziłyśmy tam naszych nowych znajomych, bo to na szczęście nie było daleko – parę minut spacerem. Po drodze opowiedzieli, że pracują w handlu, od dawna marzyli, żeby odwiedzić Kraków  i w ten weekend nareszcie udało im się to zrobić.

Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, a ich grupa akurat wyszła z sąsiedniej uliczki. Zagubieni turyści ciągle nam dziękowali. Wymieniliśmy się numerami telefonów i teraz oni zapraszają nas do siebie na weekend. Nasza nauczycielka mówiła prawdę, że nigdy nie wiadomo, co i kiedy nam się przyda. Tym razem znajomość niemieckiego okazała się przydatna.

Trending