Historie
Siostra wróciła nie w porę: kiedy urządziliśmy się już w domu moich rodziców

Zawsze starałem się być w porządku, ale z jakiegoś powodu w naszej rodzinie istnieje pewna dyskryminacja. Nie wiem, czy to dlatego, że jestem mężczyzną, czy może dlatego, że jestem starszym dzieckiem. Ale czas minął i zdałem sobie sprawę, że stosunek rodziny do mnie zmienił się na lepsze. Później jednak moja młodsza siostra postanowiła wszystko zepsuć. Dlatego jestem na nią zły.
Nasi rodzice mają dom na obrzeżach miasta. Duży, w dobrym stanie. Jednak pomieszczą się w nim maksymalnie dwie rodziny.
Inaczej będzie już ciasno i niewygodnie. W każdym razie, i ja, moja siostra dorośliśmy.
Ola wyszła za mąż. Jej mąż jest od niej starszy o 6 lat. Miał już własne mieszkanie w centrum miasta i samochód. Więc rodzice z czystym sumieniem pozwolili córce wyprowadzić się z domu.
Przyznaję, ja też się ucieszyłem. Z moją pensją bardzo trudno byłoby mi odłożyć na mieszkanie. A tak, mogłem liczyć na dom rodziców.
Ożeniłem się 2 lata później z koleżanką ze studiów. Na piętrze urządziliśmy sobie z Kasią osobne mieszkanie.
Zarówno moi rodzice, jak i ja byliśmy zadowoleni z takiego układu. Nikt nikomu nie przeszkadzał. Tak minęły 3 lata. Moja siostra, wtedy już matka dwuletniej córeczki, rozwiodła się.
Jak to się mówi, niezgodność charakterów. Pomylili się, każdemu może się zdarzyć. Oczywiście, nie miała żadnego prawa do mieszkania Piotra, ale za to płacił na córkę spore alimenty. W każdym razie, dokąd miałyby obie pójść, jak nie wrócić do rodziców. Na początku mi to nie przeszkadzało.
Ale potem moi rodzice kazali mojej żonie i mnie przenieść się do jednego z najmniejszych pokoi na parterze. To miała być cała nasza przestrzeń. Nic więcej.
A moja siostra z córką zajęły piętro, które to my wyremontowaliśmy. Mało tego, jeszcze Olę żywimy, bo jest na urlopie wychowawczym. Uważam, że to niesprawiedliwe, a rodzice robią źle. Bo ktoś dostaje wszystko, a ktoś nic. A co wy o tym sądzicie?

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki