Rodzina
Problemy mieszkaniowe mogą podzielić rodzinę

Moi rodzice i dziadek mieszkali w zaniedbanej kamienicy. Dom w końcu wyburzono i dostali mieszkanie od miasta. Później dziadek przeszedł na emeryturę i przeprowadził się na wieś. Zostawił mieszkanie rodzicom. Po pewnym czasie ja się urodziłam. W latach 90. ruszyła prywatyzacja, również mieszkań. Rodzice wykupili mieszkanie i teraz już należało do mamy, taty i do mnie. Dziadek nie dożył tej chwili.
Niedawno wyszłam za mąż. Mój mąż i ja uznaliśmy, że lepiej jest mieszkać osobno, więc wzięliśmy kredyt hipoteczny. Kiedy urodziły się dzieci, zrobiło się ciężko z finansami. Nie mieliśmy na spłatę kredytu. Myślałam, żeby sprzedać mieszkanie rodziców, zostawić sobie jedną trzecią – wystarczyłoby na spłatę całości hipoteki, a rodzice mogliby kupić sobie coś mniejszego.
Zebrałam się na odwagę i przedstawiłam rodzicom dwie opcje:
- Sprzedamy mieszkanie rodziców i podzielimy pieniądze. Rodzice mogą kupić sobie mniejsze mieszkanie trochę dalej od centrum.
- Rodzice odkupią ode mnie mój udział w ich mieszkaniu.
Moi rodzice strasznie się zdenerwowali. Powiedzieli, że sami zarobili na to mieszkanie, a ja powinnam sama zająć się własnym życiem. Jeżeli mój mąż nie zarabia, to znaczy, że jest nieudacznikiem. A w rzeczywistości mąż pracuje przez całą dobę. W dzień w fabryce, a w nocy – dowozi jedzenie. Zaproponował, żebym na jakiś czas odłożyła tę rozmowę z rodzicami. Sześć miesięcy później, na imieninach mamy, wróciłam do tego tematu.
Ależ podniósł się wtedy krzyk. Czego to ja o sobie nie usłyszałam! Mój mąż wszedł do kuchni, w milczeniu wziął mnie za rękę i zaprowadził do domu. Z domu zadzwonił do prawnika. Prawnik zaproponował, że sam wybierze się do rodziców i zaproponuje im różne opcje.
Wieczorem zadzwonił i powiedział, że nie udało mu się dogadać z rodzicami i że może powinnam najpierw znaleźć kupca na mieszkanie. To oczywiście była ostateczna opcja, bo ja naprawdę bardzo chciałam uzgodnić wszystko z rodzicami. Następnego dnia zadzwoniłam do nich i usłyszałam, że jeżeli będę próbowała sprzedać mieszkanie, to nie będę już ich córką.
Czuję, że z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Nie chcę ostatecznie pokłócić się z rodzicami, ale przecież musimy jakoś spłacić nasze mieszkanie.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia