Connect with us

Historie

Opowieść o głupiej dziewczynie

W pewnej wsi mieszkała dziewczyna. Wszyscy uważali ją po prostu za głupią. W jej rodzinie było dużo dzieci, więc było kim się zajmować. Tą głupią nikt się za bardzo nie przejmował. Wszyscy sądzili, że po prostu jest niedorozwinięta, taka już jest, niech sobie jakoś żyje. Można było odnieść wrażenie, że rodzice w ogóle jej nie zauważali. Za to dziewczyna bardzo dobrze dogadywała się z sąsiadami. Rodzice chyba wstydzili się takiej córki. Źle wypadała w oczach innych, nie chcieli takiego dziecka. Oprócz niej mieli mądre dzieci, bardzo utalentowane, które świetnie radziły sobie w szkole i uprawiały różne sporty. Jednym słowem – tamte były dumą rodziców. A ta głupia córka psuła cały rodzinny obraz.

A dziewczyna a to komuś wody przyniesie, a to pościel pomoże wyprać. Sąsiadom żal było dziewczyny, zawsze ją nakarmili, dali coś do ubrania. Rodzice nie musieli się tym przejmować. Szła biedulka popracować, dostała sera i mleka. Gdzie indziej poszła – nową sukienkę jej dali, a nawet kokardę we włosach zawiązali. Ludzie na wsi kochali dziewczynę i współczuli jej, bo przecież dziecko nic nie było winne, że takie się urodziło. Tak więc Pan Bóg pomagał jej w tym nieszczęsnym życiu.

W wiosce nikt się z niej nie śmiał, wręcz przeciwnie, wszyscy chwalili ją za pracowitość. Przyzwyczaili się do tego, że zawsze gdzieś jest i była dla nich ważna.

Najbardziej na świecie dziewczyna lubiła słuchać, kiedy ktoś śpiewa. W każdą niedzielę ludzie, jak to na wsi, gospodynie zbierały się i razem śpiewały. Dziewczyna też  zawsze próbowała usiąść gdzieś obok i śpiewać cichutko.

Trzeba przyznać, że miała piękny głos. W każdej nucie dało się słyszeć taką miłość i oddanie. Sąsiedzi nie mogli nasłuchać się  jej śpiewu.

Ale pewnego dnia wydarzyło się nieszczęście. Straszna powódź zalała wioskę. Wiele domów stało w wodzie. Trzeba dodać, że wioska leżała prawie tuż nad rzeką. Przyszły deszcze, a wody wciąż przybywało.

Ludzie biegali z wiadrami w nadziei, że pozbędą się w taki sposób wody z domów. We wsi panowało straszne zamieszanie, bo zniszczone było absolutnie wszystko. Meble, bydło, uprawy, ucierpieli absolutnie wszyscy.

Wszyscy biegli do domu dziadka Michała, jego najbardziej zalało. Mieszkańcy wioski próbowali pomóc starcowi – wyciągnęli wszystkie rzeczy, żeby chociaż część z nich uratować.

Nagle za sobą usłyszeli piękny śpiew. To śpiewała go głupia dziewczyna. Odtworzyła melodię tak umiejętnie, że na chwilę wszystkich opuściła panika, odstawili wiadra i słuchali. Dziewczyna stała nad wodą, a dźwięki jej pieśni dotykały powierzchni rzeki. Potem podeszła do swoich sąsiadów i wyciągnęła rękę. W zaciśniętej dłoni trzymała dwa pisklęta. Mieszkańcy wioski przypomnieli sobie, że pisklęta właśnie wykluły się w gnieździe obok domu dziadka Michała. Wszyscy nie posiadali się ze zdziwienia.

Drodzy sąsiedzi, nasza dziewczyna pokazała nam, że tak naprawdę wszystkie nasze zmartwienia są ulotne. Dzisiaj zebraliśmy się, żeby pomóc w nieszczęściu, ale czy zawsze tak robimy? – zauważył sołtys.

Od tego czasu mieszkańcy wioski jeszcze bardziej pokochali swoją głupią dziewczynę. Nawet rodzice zaczęli zwracać na nią większą uwagę, bo ich córka potrafiła poruszyć nawet ich serca.

Trending