Connect with us

Rodzina

Od naszego ślubu z Rafałem minął nieco ponad rok, ale w tym czasie mieliśmy kilkanaście awantur, a wszystko z jednego powodu – ogromnej zazdrości.

Mój mąż jest patologicznie zazdrosny o wszystkich i o wszystko. To jest przerażające, bo nigdy nie dałam mu ku temu żadnego powodu. Ale jego zazdrość posuwa się już za daleko, więc często uciekam do rodziców. I za każdym razem wracam, bo mnie przeprasza. Przebaczam, bo naprawdę go kocham. Ale za każdym razem jest mi trudniej.

Przed ślubem znaliśmy się z mężem jakieś pół roku i w tym czasie nie zauważyłam w jego zachowaniu nic dziwnego – może miłość mnie zaślepiła. Ale Rafał zachowywał się normalnie – romantyczne spotkania, prezenty, wyznania miłości, spotkania z przyjaciółmi i rodzicami. Wszystko było tak, jak u większości par. Nic więc dziwnego, że kiedy mi się oświadczył, zgodziłam się bez wahania. Przygotowując się do ślubu byłam niesamowicie szczęśliwa – ukochany mąż i rodzina to było to, o czym marzyłam.

Na początku wszystko było w porządku, ale szybko zaczęłam zauważać u niego  dziwne zachowania. Czasem „przypadkowo” przeczytał w telefonie moją korespondencję – twierdząc, że po prostu chciał mi zanieść telefon, a on był odblokowany. Wtedy zauważyłam, że na mojej komórce zainstalowana jest aplikacja, która przekazuje mężowi informacje o mojej lokalizacji – zapewnił mnie, że to tylko dla mojego bezpieczeństwa, bo teraz są takie niebezpieczne czasy. Później zaczął podsłuchiwać moje rozmowy i często odwiedzał mnie w pracy – twierdził, że po prostu chce zjeść obiad z żoną, a tak naprawdę sprawdzał, z jakimi mężczyznami pracuję.

A jakieś sześć miesięcy temu zaczęły się oskarżenia i awantury. Gdy tylko zostanę dłużej w pracy albo u znajomych – krzyki i kłótnie gwarantowane. Wtedy po prostu obrażam się, pakuję rzeczy i idę do rodziców. Rafał kupuje prezent i biegnie, żeby się pogodzić, a ja za każdym razem mu wybaczam. Czasami podczas takich kłótni myślę, że byłby w stanie mnie uderzyć. Ale na szczęście dotąd tego nie zrobił. Nie wiem, czy się powstrzymuje, czy nie. Ale to, że wywiera na mnie presję psychiczną, widać gołym okiem.

Tym razem awantura była jednak koszmarna – Rafał zadzwonił nawet do mojej przyjaciółki, żeby dowiedzieć się, czy jestem z nią w kawiarni, czy go zdradzam. Poszłam do mamy, a ona zaczęła mnie namawiać, żebym go zostawiła. Waham się, bo tydzień temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży – Rafał jeszcze o tym nie wie. Zastawiam się, czy lepiej próbować ratować rodzinę, czy samej wychowywać dziecko. Bo w taki sposób bardzo trudno jest żyć – ta zazdrość jest oburzająca.

Trending