Rodzina
O tym, jak mój mąż zwątpił, czy jest ojcem naszego syna.

Chcę opowiedzieć historię, która przydarzyła mi się, gdy urodziłam mojego pierwszego syna. Będzie to świetny przykład tego, jak brak wykształcenia może zniszczyć wszystko wokół, nawet szczęśliwe życie rodzinne.
Zawsze byłam skromną dziewczyną. Nigdy nie miałam zbyt wielu adoratorów, mimo że byłam dosyć ładna, o czym przekonałam się dopiero w późniejszym wieku. Wpływ na to miało to, w jaki sposób wychowywali mnie rodzice. Byli bardzo surowi, nie mogłam chodzić na imprezy, spotykać się ze znajomymi.
Podczas studiów poznałam mojego pierwszego chłopaka Darka. Oprócz tego, że był przystojny, był bardzo interesującym chłopakiem. Wszystko co przeżywałam wtedy, doświadczałam pierwszy raz w życiu. Dlatego jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, nie było wątpliwości czyje to dziecko. Od razu pobraliśmy się. Darek wyznał mi, że zanim dowiedzieliśmy się o ciąży, planował już mi się oświadczyć.
Ciąża przebiegała bezproblemowo. Darek chodził ze mną na wszystkie wizyty kontrolne. Razem dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć syna, kupowaliśmy małe ubranka i wszystkie niezbędne rzeczy. To był piękny okres, zdecydowanie.
Poród trwał krótko i bez komplikacji. Mogliśmy już cieszyć się naszym maleństwem. Ale wydarzyło się coś niespodziewanego. Nasz synek miał jasne włosy. Prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z blond włosami, gdy rodzice są brunetami, jest małe, ale jest. Niestety mój mąż tego nie rozumiał.
Darek domagał się zrobienia testu DNA. Zapowiedział, że dopóki go nie zrobię, nie uzna dziecka. „Wiesz, że oprócz Ciebie nie miałam nikogo!”- tłumaczyłam ze łzami w oczach.
Wiedział o tym, ale mimo to miał wątpliwości. Było to dla mnie niezwykle bolesne, świadomość, że bliska mi osoba, nie ufa mi. Oczywiście zrobiłam test DNA.
Darek jak zobaczył wynik testu, zrozumiał jak strasznie się zachował. Był wspaniałym ojcem. Po tym incydencie, wielokrotnie mnie przepraszał i przynosił kwiaty.
Ze względu na nasze przyszłe dzieci, zapisałam męża na kilka wykładów na temat genetyki. Niech posłucha i nauczy się nowych rzeczy. Może dzięki temu, unikniemy przykrych sytuacji w przyszłości. W międzyczasie szczęśliwie wychowujemy naszego jasnowłosego synka o niebieskich oczach.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki