Connect with us

Historie

Nie możemy zabrać teściowej, a krewna odmawia

Moja teściowa ma 92 lata. Można by pomyśleć, że kobieta jest już schorowana i słaba, ale wcale nie. Normalnie chodzi, przygotowuje jedzenie, dba o siebie i potrafi zrobić prawie wszystko. Oczywiście bardzo nas to cieszy, bo jakżeby inaczej. Po pierwsze, teściowa jest zdrowa i nie cierpi. To jest najważniejsza rzecz. A po drugie, my też nie mamy dodatkowych kłopotów. Może to brzmi samolubnie, ale przynajmniej jest prawdziwe i szczere. Jednak opieka nad osobami starszymi zajmuje dużo czasu.

Niedługo skończy się lato. Trudno jest nam jeździć na wieś, żeby zawieźć mamie najpotrzebniejsze produkty. Nie mamy samochodu. Autobus jeździ rzadko, a czasami nawet wcale, zwłaszcza jak drogę zawieje śniegiem. Trzeba było coś wymyślić zanim przyjdzie zima.

Moja żona ma siostrę. Jest od niej starsza o 3 lata. O ile moja Hania zawsze była nadzieją dla mamy, to Maria od młodości zawsze coś narozrabiała. Nie wiadomo, z kim zaszła w ciążę, a w tamtych czasach to była straszna hańba dla rodziców. Potem urodziła martwe dziecko. Nigdy więcej nie zaszła w ciążę. Wyszła za mąż za mężczyznę, którego prawie nie znała.

Okazało się, że jest alkoholikiem. Chociaż tyle, że jej nie bił ani nie obrażał. Wręcz przeciwnie, przychodził do domu i natychmiast kładł się spać. W każdym razie, na takim zięciu nie można polegać ani liczyć na pomoc z jego strony. Ja i Hania poznaliśmy się zaraz po ukończeniu szkoły. Po kilku latach pobraliśmy się i urodziło nam się dwoje dzieci. Syn Andrzej mieszka teraz za granicą. A młodsza Nina niedawno urodziła. Razem z zięciem mieszkają na razie u nas. Mamy wnuczkę. Jest trochę ciasno, ale młodzi nie odłożyli jeszcze na swoje mieszkanie. Poczekamy.

Mamy 2 pokoje, więc nie ma za dużo miejsca. Ale niedawno zadzwoniła do nas Maria. Powiedziała, że ​​jest na wsi. Podobno teściową należy natychmiast stamtąd zabrać, bo o wszystkim zapomina i już sobie z niczym nie radzi. Ale ona nie może jej wziąć do siebie. Zapytała, czy my możemy. A ona ma 3-pokojowe mieszkanie w centrum miasta.

Mieszka tam tylko z mężem. Na dodatek mają windę, zresztą to i tak pierwsze piętro. A my mieszkamy na trzecim piętrze w czteropiętrowym bloku. Nie wiem, jak mielibyśmy tu sprowadzić moją teściową. Tłumaczymy to Marii już drugi tydzień, ale chyba nic nie rozumie, ciągle się kłóci.

Moja Hania jest załamana. Naprawdę bardzo, bardzo trudno byłoby nam przyjąć mamę do nas do mieszkania. Ale najwyraźniej nie mamy wyboru. Musimy się jakoś dostosować. A Maria niech zostanie sama ze swoim sumieniem.

Trending