Historie
Największą stratą w złym związku jest zmarnowany czas

Zapasy naszego czasu są skończone i nieodnawialne. Ale z jakiegoś powodu nie doceniamy go jak należy. Na przykład ci mężczyźni, którzy spędzają czas z kobietami, które nigdy nie dotrzymują słowa. Najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy kłamią. Albo obiecują jedną rzecz i robią coś innego. Wtedy nie wiadomo, jak się zachować.
Na przykład miałam taką koleżankę na roku. Leniwa, że aż strach. A do tego kłamczucha..
Czasami miało się wrażenie, że zanim jeszcze pomyśli, to już coś zaimprowizuje. Kłamstwo to było jej drugie imię, a za maską swojej hipokryzji potrafiła to umiejętnie ukryć.
Pewnego dnia poznała faceta. O 2 lata starszy, przystojny, pracował w znanej firmie. Wciąż nikt nie potrafi zrozumieć, co mu się spodobało w Agnieszce. Gaduła, samolubna, nieszczera. Ale może to tylko my – dziewczyny – rozumiemy i czujemy takie rzeczy.
Spotykali się przez 1 rok, po którym Paweł się oświadczył, a Agnieszka oczywiście natychmiast się zgodziła. Nigdy nie marnowała swojej szansy. Zwłaszcza takiej, żeby wyjść za mąż – takim miała pomysł już od pierwszego roku. I trafiła jej się taka szansa.
Wszystko było całkiem normalnie. Zapoznali się, jak należy, z rodzicami. Teściowa miała własny salon sukien ślubnych, więc podarowała swojej przyszłej synowej sukienkę. Oczywiście Agnieszka wybrała najdroższy model, z długim trenem wyszytym koralikami i szlachetnymi kamieniami. W rewanżu rodzice Agnieszki postanowili kupić garnitur dla pana młodego. Wybrali taki, który był w promocji. Kiedy przynieśli go panu młodemu, Paweł zapytał, dlaczego kolor jest inny niż ustalali. Agnieszka się wykręciła, odpowiadając, że wybrali ten, bo materiał był najlepszej jakości.
Przygotowania do ślubu szły pełną parą. Rodzice biegali, starali się, szukali sposobów, żeby tylko zadowolić narzeczonych. A potem nagle przychodzi Paweł i mówi, że ślubu nie będzie. Żeby nikt już niczego nie przygotowywał.
Oczywiście rodzice obojga byli w szoku. Próbowali zorientować się, czy młodzi nie przesadzają. No więc rodzice Agnieszki wrócili do domu. Córka siedziała na kanapie i płakała. Zaczęli dopytywać, co się stał. Przecież do tej pory nigdy poważnie się nie pokłócili.
Jak się okazało, Agnieszka zdradziła Pawła. A dokładniej, to jeszcze okłamała pana młodego: to nic poważnego, po prostu nie chciał się odczepić. Chciała porozmawiać, ale tym razem Paweł zobaczył prawdziwą twarz Agnieszki i nie dał się przekonać, że jest inaczej. Rodzice byli w szoku. Chcieli na miejscu udusić córkę. Taka wpływowa i bogata rodzina uciekła im przez nią przed nosa. I teraz co?
A teraz… zrozumiała, co zrobiła. Straciła szansę na szczęśliwą rodzinę, męża, przyszłość. Nawet sukienkę będzie musiała oddać. A tak bardzo o niej marzyła. Była z tego powodu jeszcze bardziej smutna niż z powodu Pawła.
Dla niego to też było trudne. Ale żałował tylko jednego. Zmarnował czas na ten związek. W końcu mógł już mieć rodzinę z kimś, kto nigdy by go nie zdradził. A teraz wszystko musi zaczynać od początku.

-
Historie8 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina9 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie8 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie4 miesiące ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.