Zdrowie
Moim problemem jest dezorientacja.
To była znajomość przez internet. Młody człowiek okazał się miłym mężczyzną. Mogłam rozmawiać z nim na każdy temat. Po półtora roku Marcin zaprosił mnie na randkę. Zasugerował, żebym wybrała miejsce, w którym się spotkamy.
Sushi stało się popularne, więc mój wybór padł na mój ulubiony bar sushi w centrum miasta. Marcin poparł mój pomysł, z racji, że również lubił to egzotyczne danie. Powiedział, że często bywa w tym lokalu. Dziwne, że nie spotkaliśmy się wcześniej.
Kiedy idę na randki, nigdy nie liczę na to, że ktoś za mnie zapłaci, więc zamawiam dokładnie tyle, ile jestem w stanie zapłacić. Jeszcze jedno — jestem bardzo źle zorientowana w przestrzeni. Jedyne miejsce, w którym nie błądzę to moje mieszkanie. Czasami nawet w pracy mam problemy z orientacją, a pracuję tam już pół roku. Kiedyś miałam niezręczną sytuację. Przerwie na lunch poszłam po kawę i kanapkę do sklepu, a kiedy wracałam, pomyliłam moje biuro z biurem szefa. Dobrze, że jest on osobą wyrozumiałą i przyjął to normalnie. Do dziś śmiejemy się z tej sytuacji, ale przejdźmy do innej…
Spotkałam się z Marcinem, wyglądał bardzo stylowo. Poszliśmy do lokalu, wybraliśmy stolik i zamówiliśmy sushi, dwa zestawy, każdy osobno. Spotkanie było żywe i zabawne. Dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy. Skończyłam swoją porcję sushi wcześniej, a Marcin jeszcze jadł. Postanowiłam wyjść do toalety i przypudrować nosek. Wzięłam torebkę i wyszłam na chwilkę. Los chciał, że trafiłam w złe drzwi. To było wyjście. Moja dezorientacja znów wygrała.
Roześmiałam się i już miałam wrócić, kiedy przy drzwiach zobaczyłam Marcina. Myślał, że uciekłam, żeby nie płacić rachunku. Oczywiście, że nie była to prawda i nie miałam tego w planach. Marcin nie chciał słuchać moich tłumaczeń i nazwał mnie bezwstydną i kupiecką dziewczyną. „Jesteś taka, jak wszystkie” krzyknął i wyszedł. Nie było to miłe, bo zrobił to wśród ludzi, ale dobrze się stało. Przynajmniej poznałam jego prawdziwą naturę na samym początku znajomości. Od tamtego spotkania już ze sobą nie rozmawialiśmy.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech