Connect with us

Dzieci

Matka zrujnowała mi życie osobiste

Przez całe życie mieszkałem z mamą. No, prawie przez całe. Ostatnio zdecydowałem się jednak wynająć osobne mieszkanie. To oczywiście nie jest jeszcze mój własny dom, ale to już pierwszy krok do samodzielnego życia.

Oczywiście mógłbym nadal mieszkać z mamą. Ma trzypokojowe, duże mieszkanie. Tak byłoby pewnie wygodniej, bo mama by gotowała, prała i sprzątała. Tylko, że moja mama, mimo że mam już dwadzieścia dwa lata, na starcie torpeduje wszystkie moje próby ułożenia sobie jakoś życia osobistego.

Jak tylko przyprowadziłem dziewczynę, która mi się podobała, na herbatę albo żeby obejrzeć film, mama zawsze nam towarzyszyła.

Rozumiecie, akurat pilnie musiała wytrzeć kurze w moim pokoju, podlać kwiaty, a wreszcie demonstracyjnie schować moją wypraną bieliznę do szafy.

Niestety, dziewczyny przychodziły do ​​mojego domu nie częściej niż raz. Po spotkaniu z moją mamą próbowały wymyślić jakiś wiarygodny pretekst, dla którego nie możemy być parą i nie będziemy się więcej spotykać, albo po prostu całkowicie ignorowały moje telefony.

Ale kiedyś zdarzyła się sytuacja, która była tą kroplą, jaka przelała czarę.

Nina, urocza dziewczyna, którą poznałem kiedyś w parku, zgodziła się ze mną spotkać. Przez pierwsze tygodnie po prostu spacerowaliśmy, chodziliśmy do kawiarni albo do kina, ale potem zrobiło się chłodniej i musieliśmy spotykać się w jakichś ogrzewanych pomieszczeniach, a do kawiarni przecież nie chodzi się codziennie.

U siebie w domu Nina miała czwórkę młodszego rodzeństwa, przy którym na pewno nigdy nie mogliśmy być sami. Co kilka minut wpadali do pokoju, nie dało się nawet spokojnie porozmawiać.

Wtedy postanowiłem ponownie zaryzykować i zaprosić dziewczynę do siebie. Mamy tego dnia miało nie być w domu – pojechała do babci.

Po drodze zaczęło padać. Przemoczeni do kości pobiegliśmy do mojego mieszkania. Żeby Nina się nie przeziębiła, wysłałem ją pod gorący prysznic, a sam zacząłem robić herbatę. Ponieważ ubrania Niny były mokre, dałem jej szlafrok mojej mamy.

No i siedzimy sobie w moim pokoju, pijemy herbatę, kiedy nagle otwierają się drzwi wejściowe i wchodzi mama. Widząc parę nieznanych damskich butów przy wejściu, natychmiast wpada do mojego pokoju.

– A co wy tutaj robicie? – krzyczy od progu.

Kiedy zobaczyła Ninę w szlafroku, matka po prostu wpadła w szał i zaczęła wyzywać przerażoną dziewczynę od najgorszych, nawet nie próbowała zrozumieć całej sytuacji.

Krótko mówiąc, tego wieczoru najpierw odprowadziłem Ninę, która wciąż nie mogła dojść do siebie po takiej agresji w jej stronę, a potem wróciłem do domu i zacząłem się pakować.

Mama oczywiście próbowała mnie powstrzymać, ale ja już podjąłem decyzję. W końcu jestem dorosły i nie pozwolę, żeby mama zniszczyła moje życie osobiste.

Trending