Connect with us

Ciekawostki

Latem moja najlepsza przyjaciółka w końcu wyszła za mąż. Po ceremonii zaproponowałam mojemu mężowi, żebyśmy po 20 latach cywilnego małżeństwa też wzięli ślub kościelny, ale on odmawia.

Natalka od dzieciństwa jest moją najlepszą przyjaciółką. Jest szczera i bardzo wesoła, ale jakoś nie miała szczęścia w życiu osobistym. Kiedy wszyscy wokół byli już po ślubie i mieli dzieci, Natalia ciągle szukała miłości. I tak w wieku 38 lat w końcu poznała swojego księcia z bajki i postanowiła wyjść za mąż. Rodzice mojej przyjaciółki są bardzo pobożni, więc nalegali na ślub kościelny.

Ja przeciwnie, wyszłam za mąż bardzo wcześnie. Pobraliśmy się z Jackiem, gdy oboje mieliśmy po 19 lat. Przez prawie 20 lat wspólnego życia wychowaliśmy dwie córki, starsza ma teraz 19 lat, a młodsza 14. Wzięliśmy tylko ślub cywilny w urzędzie. Wierzymy w Boga, ale jak chyba większość, do kościoła chodzimy tylko od święta, a modlimy się, kiedy w naszym życiu dzieje się coś złego.

Jednak kiedy zobaczyłam ceremonię ślubną Natalii, byłam bardzo wzruszona. To jednak niesamowite wydarzenie. Połączenie zakochanych dusz przed Bogiem. Za miesiąc będziemy z mężem obchodzić 20. rocznicę ślubu. Zaproponowałam więc Jackowi, żebyśmy z tej okazji złożyli sobie przysięgę małżeńską w kościele, ale on odmawia.

Mówi, że to bardzo poważny krok. Ale my mamy dwoje dzieci, jesteśmy już przecież małżeństwem! Nie rozumiem, dlaczego on tak do tego podchodzi. Mamy całkiem dobre relacje. Oczywiście nie mdlejemy już na swój widok i nie szalejemy z namiętności. Ale w naszej rodzinie nie ma miejsca na kłótnie. Dbam o mojego męża i bardzo go kocham. Jacek zawsze mi się odwzajemnia tym samym. Kiedy byliśmy młodzi, mieliśmy nawet taką małżeńską zasadę: rodzice powinni żyć nie tylko dla swoich dzieci, ale także dla siebie nawzajem. Tak więc wakacje tylko we dwoje to dla nas coś normalnego.

Kilka razy próbowałam rozmawiać o ślubie kościelnym, ale Jacek jest do tego bardzo negatywnie nastawiony. Mówi nawet, że to grzech – nie być zbyt religijnym i brać ślub w kościele. Podczas ostatniej takiej rozmowy w ogóle powiedział, że nie wierzy w Boga. Byłam zaskoczona, nigdy nie słyszałam, żeby Jacek był ateistą.

Nigdy nie podejrzewałam mojego męża o nieuczciwość, nie mówiąc już o zdradzie. Zawsze jest przy mnie. Ale teraz już sama nie wiem. Codziennie słyszę od Jacka słowa pełne miłości, ale jak mam w nie nie wątpić, skoro mój mąż boi się wziąć przed Bogiem odpowiedzialność za nasze małżeństwo. Może ma coś do ukrycia?

Trending