Życie
Kury czekały, aż babcia wyjdzie z domu. Nie doczekały się

Dzisiaj, na pogrzebie mojej babci, obwiniałam siebie. Wydawało mi się, że nie dbałam o nią wystarczająco wtedy, kiedy była stara i słaba. Karałam się takimi myślami i od tego jeszcze bardziej popadałam w swego rodzaju depresję. Dobrze, że obok był mój mąż. Postawił mnie do pionu.
Bo naprawdę, co jeszcze mogłam zrobić?
Moja babcia mieszkała w odległej wiosce, autobusy nie jeździły tam zbyt często, a my nie mieliśmy samochodu. Miałam dwoje dzieci, były jeszcze w podstawówce, więc nie mogłam na długo wychodzić z domu. Chociaż i tak bardzo często przyjeżdżałam na wieś.
Poza tym, proponowałam babci, że zabiorę ją do siebie, do miasta, ale ona opierała tak mocno, jak się dało. Czasami się ze mną kłóciła. Powiedziała, że pod żadnym pozorem nie wyprowadzi się z domu.
Bardzo kochała swój dom, zamieszkała tu od razu po ślubie, urodziła w nim dzieci, bawiła wnuki. Potem, gdy wszyscy wyjechali do miasta, przyjeżdżali tu dość często.
To tutaj żegnała wielu krewnych, przeżyła ból i smutek.
Powiedziała, że tu jest jej ziemia, której nie mogła już dłużej uprawiać, ale często wychodziła, żeby na nią popatrzeć. Tu ma dwie ostatnie kury, które też są bardzo stare, wciąż mieszkają u babci i codziennie czekają, aż wyjdzie.
Niestety, kilka dni temu nie wyszła.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia