Dzieci
Kto ma rację: wesołe dzieci czy poważni dorośli?
Znajoma powiedziała mi, że zmieniła swój stosunek do świata. Bardzo trudno było jej zaakceptować sąsiadów.
Nie miała męża ani dzieci. Uważała, że nie jest jeszcze gotowa na poważny związek. Ale to było coś więcej niż strach przed odpowiedzialnością. Strasznie nie lubiła dzieci. Nawet nie samych dzieci, ale tego, czym emanują. Ich działań, myśli, pragnień.
Powiedziała, że teraz wszystko się zmieniło. Zapytałam, dlaczego? Powiedziała, że pomogli jej w tym dobrzy ludzie.
Ściany w jej bloku były dość cienkie. A 6-letni syn i 7-letnia córka Karoliny, która mieszkała po prawej stronie, były bardzo aktywnymi dziećmi. Może nawet nadpobudliwymi, a na pewno głośnymi. Taki sam hałas produkowała ich mama. Ciągle krzyczeli. Moja przyjaciółka czasami nawet myślała, że coś się tam stało.
Pewnego dnia postanowiła zapukać do drzwi Karoliny i powiedzieć jej, żeby się uciszyli, jeżeli nic złego się nie stało. Zapytała, dlaczego są tacy głośni i dlaczego tacy sąsiedzi zwalili się na jej biedną głowę. I usłyszała to, czego wcale się nie spodziewała:
– O nie! A dlaczego ty zwaliłaś nam się na głowę? Dlaczego cały czas jesteś taka nudna i smutna? To nie grzech, jak dorośli czasami zachowują się jak dzieci. Trzeba się cieszyć ze wszystkiego, co nas otacza. Trzeba się śmiać, póki można. Tak właśnie powinny zachowywać się dzieci. No bo jakie inne mają być? Ale dorośli też mają do tego prawo. Żeby się pobawić, pokrzyczeć, pośmiać. Czy nie?
Moja przyjaciółka milcząc wróciła do domu. Nie wiedziała, co powiedzieć i głęboko się zamyśliła. W co ona zmieniła swoje życie? W szarą masę. Być może te dzieci naprawdę wiedzą lepiej, jak żyć kolorowo.
Następnego dnia znów poszła do Karoliny, ale tym razem przeprosiła i zaprosiła wszystkich na piknik. Pograć w gry, odpocząć na łonie natury i po prostu dobrze się bawić. Sąsiadka oczywiście się zgodziła. A moja przyjaciółka świetnie dogadała się z dziećmi. Od tego czasu często się spotykają i przyjaźnią.
W ten sposób moja przyjaciółka zmieniła swój stosunek do świata. Mówiąc dokładniej, pomogły jej w tym dzieci, które uważała za swego rodzaju potwory!
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech