Connect with us

Życie

Kiedy nazwisko niszczy ci życie. Mam 14 lat i wstydzę się tego, jak się nazywam

Chcesz zrujnować życie swojego dziecka? Wybierz dla niego dziwne imię i nazwisko. Powiecie, że nazwiska się nie wybiera? Pewnie, że się wybiera. Zaraz wam udowodnię.

Jestem jedynym synem swoich rodziców. Mam jeszcze cztery siostry, ale ojciec desperacko pragnął następcy, który przekaże dalej jego nazwisko. Kiedy się urodziłem, ojciec nie posiadał się ze szczęścia. No i co w tym takiego, powiecie, wielu mężczyzn marzy o następcy. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to nazwisko – Knur. Mama od razu powiedziała, że ​​zostawi sobie nazwisko panieńskie – Wojciechowska, ale ja miałem pecha. Mama próbowała przekonać ojca, ale był nieugięty. Ród Knurów będzie trwał dalej.

I tak w listopadzie pojawiłem się ja – Albert Knur. Pomyślcie sobie tylko, co takie połączenie oznacza dla dzieci – można się wyśmiewać i z imienia, i z nazwiska. O ile w przedszkolu jakoś nie cierpiałem z powodu przykrości, to w szkole ze świecą mogłem szukać kogoś, kto się ze mnie nie nabijał. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że w czasach szkolnych byłem pucołowatym chłopcem, Knur był dla mnie idealnym przezwiskiem.

Namawiałem rodziców, żeby pozwolili mi zmienić nazwisko na Wojciechowski. Ale o ile matka brała to pod uwagę, to mój ojciec podchodził do sprawy w sposób niepodlegający dyskusji:

– Będziesz miał 18 lat,  to sobie możesz zmieniać. A teraz decyduję ja i ja się kategorycznie na to nie zgadzam – powiedział ze złością mój ojciec.

Nie mogę się już doczekać, kiedy będę mógł zmienić swoje nazwisko na nazwisko mojej mamy. Dlaczego o tym mówię? To proste – trzeba myśleć nie tylko o swoich preferencjach, ambicjach i ego, ale także o dziecku. Czy warto, żeby z takiego powodu cierpiało?

Trending