Connect with us

Relacje

Jej miłość

Zosia, siostrzenica i chrześniaczka Damiana, ma dzisiaj urodziny. Idą razem, żeby wybrać dla niej prezent. Mała od dłuższego czasu powtarza mu, że marzy o jakiejś niesamowicie pięknej lalce, którą widziała na wystawie sklepu z zabawkami.

– Tutaj jest! Tutaj jest! – dziewczynka podskakuje radośnie. – Chodźmy szybko!

Pośrodku wystawy siedzi ręcznie robiona lalka. Nie, to nie jest zwykła lalka, tylko prawdziwe dzieło sztuki. Widać, że każdy szczegół, nawet najdrobniejszy, został wykonany przez nieznanego mistrza z niesamowitą miłością. Damian wpatruje się w to cudo przez kilka minut, a w jego głowie kłębią się niespokojne myśli: „Czy mam aż tyle pieniędzy?”.

– Przepraszam, ale ta konkretna lalka nie jest na sprzedaż, – mówi sprzedawczyni. – Mieliśmy inne, tej samej artystki, ale szybko się wyprzedały.

– Jak to nie na sprzedaż? – w oczach Zosi pojawiają się gorzkie łzy, a w jej głosie jest tyle żalu i rozczarowania, że ​​Damianowi prawie pęka serce.

– Jeżeli panu zależy, to dam panu numer telefonu do dziewczyny, która je robi. Ale proszę nie mówić, skąd pan go dostał. Będzie strasznie zła, – sprzedawczyni też nie mogła spokojnie patrzeć na rozpacz Zosi.

Mała natychmiast wyrywa mu z rąk wizytówkę i od razu wybiera numer na swoim telefonie.

– No dalej, rozmawiaj, – podsuwa Damianowi pod nos telefon.

– Halo. Słucham, – chłopak usłyszał dobrze znajomy głos.

– Julio, czy to ty? – zapytał niepewnie.

Po długiej ciszy połączenie zostało przerwane.

***

Damian i Julia są razem już od dwóch lat. Jak tylko poznali ich ze sobą wspólni znajomi, niemal od razu wiedział, że to właśnie TA.

Przed tym żeby natychmiast się jej oświadczyć, powstrzymywała Damiana jedynie jej dziwna tajemniczość.

Przede wszystkim w mieszkaniu Julii, jak w jakiejś mrocznej baśni, znajdował się zawsze zamknięty pokój, do którego dziewczyna nigdy go nie wpuszczała, bez względu na to, jak bardzo ją przekonywał.

Po drugie, w telefonie Julii jeden z rozmówców był wpisany jako „moja miłość”. Kiedy ktoś dzwonił do niej z tego numeru, z jakiegoś powodu albo odrzucała połączenie, albo rozmawiała tak, żeby nie było słychać, o czym mowa.

***

Damian próbował pocieszyć Zosię. Musiał jej obiecać, że na pewno znajdzie artystkę i namówi ją na sprzedaż tej lalki. Po czym zaprowadził siostrzenicę do domu i pobiegł do Julii.

– Czekałam na ciebie, – powiedziała od razu. Z jakiegoś powodu była zawstydzona i nie patrzyła mu w oczy. – Jesteś na mnie zły?

– Dlaczego? – Damian roześmiał się, wziął ukochaną na ręce i okręcił w powietrzu. – Za to, że robisz takie cuda?!

– To jest moja „najświętsza świętość”... Nie będziesz się ze mnie śmiał, prawda? – spytała Julia zanim otworzyła drzwi do tajemniczego pokoju. Spojrzała na Damiana z nadzieją.

– A ktoś się z ciebie przez to śmiał? Nie przejmuj się. To był jakiś dureń, nie wart twojej uwagi, – zapewnił chłopak, a Julia otworzyła przed nim cały wszechświat pełen niesamowitych, stworzonych przez człowieka, zachwycających istot.

Julia od dzieciństwa lubiła lalkarstwo, ale niestety, rzadko kto ją rozumiał. Nawet rodzice tego nie akceptowali. Były chłopak kategorycznie się temu sprzeciwiał. Mówił, że jest już dużą dziewczynką, a jeszcze bawi się lalkami. Rozstali się dawno temu, ale jego bolesne słowa utkwiły głęboko w sercu Julii. Dlatego tak starannie ukrywała swoją pasję przed Damianem.

„Moja miłość” – tak Julia zapisała numer telefonu do sklepu, w którym sprzedawano jej prace.

A Zosia jednak ma tę upragnioną lalkę. Julia nie mogła odmówić przyszłemu mężowi.

Trending