Rodzina
Jak trzeba kopać ziemniaki, to tylko ja jestem do pomocy! Po gotowe plony siostra przyjeżdża jako pierwsza.

Mam na imię Igor, mam trzydzieści dwa lata i własną rodzinę. Mam też siostrę Ewę, która jest ode mnie młodsza i niedawno wyszła za mąż. Całe dzieciństwo spędziła na wsi, a kiedy już wyjechała na studia, pozostała w mieście.
Już jako dziecko zauważyłem, że Ewa była inaczej traktowana przez rodziców niż ja. Prawdopodobnie dlatego, że była młodsza i ogólnie dziewczynki są bardziej kochane. Taka niesprawiedliwość od zawsze bardzo mnie bolała. Ewa dorastała jako bardzo leniwa i rozkapryszona dziewczyna, czy takie zachowanie toleruje jej mąż?
Nie o to mi jednak chodzi. Co roku mama prosi mnie, abym przyjechał pomóc jej sadzić ziemniaki, a kiedy przychodzi czas wykopów, matka daje nam kilka worków.
Pomagam matce, nie dlatego, że dostaję od niej ziemniaki, tylko dlatego, że nikt inny jej nie pomaga. Nie może się doczekać pomocy siostry! Wiele razy mama prosiła ją o pomoc w ogrodzie i za każdym razem słyszała, że jest bardzo zajęta i nie ma czasu, ale kiedy przychodził czas zbiorów, siostra była pierwsza. Narzekała, że zapasy szybko się jej skończyły, była przebiegła.
Nie wytrzymałem jej kłamstw i lenistwa i wygarnąłem siostrze, co o niej myślę.
– Czy ty nie masz wstydu zabierać matce produkty, nigdy nie przyjechałaś pomóc, by to wszystko posadzić! Jak ostatnio kopaliśmy ziemniaki, to miałaś ważne sprawy, dlaczego przyjechałaś, jak mama zadzwoniła, żeby odebrać plony? Co roku jest to samo, wciąż masz te same wymówki! Ile tak można? – bardzo się zdenerwowałem i żona z trudem mnie uspokoiła.
– Synu, nie kłóćcie się. – cicho powiedziała mama.
– Mamo, poświęciłaś jej całe swoje życie! Nigdy nie możesz się doczekać pomocy od Ewy, czy tego nie widzisz? – mój głos zamienił się w krzyk i znowu żona mnie uspokajała.
Wtedy obraziłem się na matkę, spakowałem swoje rzeczy i wróciłem do miasta. Siostra i matka nie powiedziały ani słowa, nie komentowały mojego niezadowolenia. Ich sprawa. Nie będę tu więcej przyjeżdżał i pomagał.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki