Ciekawostki
Hiperrealistyczne obrazy koreańskiego artysty, których nie można odróżnić od fotografii

Artysta z Korei Południowej, Yong-Sung Kim, słusznie nazywany jest mistrzem swojego rzemiosła i człowiekiem, który „rysuje fotografie”. Tworzy hiperrealistyczne obrazy, których nie można odróżnić od zdjęć wykonanych aparatem cyfrowym.
W swojej pracy 43-letni artysta stosuje najzwyklejsze farby akrylowe, płótna i zwykłe pędzle. Ale jego rysunki uderzają realizmem.
Dzięki niezwykłemu talentowi i kunsztowi Yong-Sung Kim stał się sławny na całym świecie. Teraz mężczyzna mieszka w Nowym Jorku i jest uważany za najlepiej opłacanego malarza naszych czasów. Każdy jego obraz jest oceniany przez klientów w przedziale od 10 do 130 tysięcy dolarów.
Odwiedzając wystawy i oglądając hiperrealistyczne obrazy, sami zwiedzający często nie potrafią odróżnić obrazów od fotografii. Przyglądają się im przez dłuższe chwile szukając „wady”. Nawet sam Yong-Sung Kim przyznaje, że po zakończeniu pracy czasami nie może odróżnić obrazu od zdjęcia wysokiej jakości.
Niemal całe życie Yong-Sung Kim maluje. To jest jego prawdziwa pasja. Woli przedstawiać przyrodę, a zwłaszcza ryby akwariowe, chrząszcze, żaby i inne płazy – to jego absolutne faworyty.
Yong-Sung Kim marzył o malowaniu hiperrealistycznych obrazów od dzieciństwa. Ale wtedy nie udawało mu się. Dlatego artysta obiecał sobie, że nie przestanie doskonalić swoich umiejętności, dopóki nie osiągnie poziomu geniuszu. I on to zrobił.
W młodości rodzice Kima nie pochwalali hobby syna. Uważali, że z tego zajęcia nie będzie w stanie przeżyć. Jednak Yong-Sung Kim udowodnił, że tak nie jest. Jest bardzo pracowity i poświęca malowaniu co najmniej 12 godzin dziennie.
Możesz obejrzeć magię tworzoną przez Yong-Sung Kima na filmie. Oglądaj i delektuj się!

-
Historie9 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina10 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie9 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie5 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.