Connect with us

Dzieci

Dziecko po prostu przeszkadza mojej byłej żonie

Byłem w pracy, kiedy zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że ​​dzwoniła Marta, że jutro zawozi naszą córkę do babci na wieś. Nie wiadomo dlaczego, pewnie nasza córka jej przeszkadza.

Marta to moja była żona. Rozwiedliśmy się, bo mnie zdradziła i, jak się później dowiedziałem, to było więcej niż jeden raz. Nie mogłem tego zaakceptować, jednak bardzo kochałem naszą córkę Asię i chciałem ją zabrać do siebie, miała tylko 5 lat. Nam jest wygodniej, kiedy dziecko jest w mieście, bo co weekend zabieraliśmy Asię do siebie, babcia była dla niej jak mama, opiekowała się nią, karmiła. I zawsze chodziliśmy na spacer do parku, wszyscy byli zadowoleni.

A była żona nie traciła czasu, miesiąc później znalazła sobie kogoś innego. Jej rodzina też nie mogła nic zrobić i jakoś na nią wpłynąć. Mieszkają na wsi, poza tym nie będą przecież pilnować dorosłej kobiety.

Chcemy zabrać dziecko do nas, ale Marta nam nie pozwala. Ona na tym korzysta, bo płacę alimenty. Bierze pieniądze, ale nic dziecku nie daje i zupełnie się córką nie zajmuje. Oprócz koleżanek i różnych mężczyzn w domu, zaczęła też nadużywać alkoholu. Asia nie pamięta już imion nowych przyjaciół matki.

Chcielibyśmy pozbawić ją praw rodzicielskich, ale jak przychodzi opieka społeczna, w domu jest schludnie i czysto, córka jest ładnie ubrana i wszystko jest w porządku.

A teraz córkę wysyła na wieś, niby żeby mogła trochę odpocząć od miasta, ale to nie jest lato, dziecko powinno chodzić do przedszkola. Sama Asia też tego wcale nie chce.

Dziecko po prostu przeszkadza mojej byłej żonie i ona chce ją dokądkolwiek wywieźć.

Jak to możliwe, nie rozumiem? W dodatku nic nie mogę zrobić.

Mógłbym spróbować jakoś dogadać się z byłą, ale jej taki układ pasuje. Dostaje pieniądze i nie musi opiekować się dzieckiem – dla niej tak jest wygodnie.

Kiedy się pobraliśmy, wcale taka nie była, była miła i wrażliwa, chociaż rzeczywiście, wychowała się w nienajlepszej rodzinie.

Trending