Ciekawostki
Dlaczego śpisz w ciągu dnia, nie powinnaś być w pracy?

Mam dobrą przyjaciółkę Paulinę. Jest miła i zawsze gotowa do pomocy. Poznałyśmy się na studiach, studiowałyśmy na jednym roku. Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy.
Niestety, przez pewien czas nasz kontakt był trochę utrudniony. Wyjechałam na kilka miesięcy do USA. Dostałam pracę i spędzam tutaj czas z ukochanym. Jest tu przepięknie i mamy wiele perspektyw.
Między Warszawą na Nowym Jorkiem jest spora różnica czasu. Pewnego dnia moja przyjaciółka Paulina zadzwoniła do mnie.
– Jak tam Ci się podoba? Jak się masz? USA jest naprawdę takie super?
– Pogadajmy później, śpię. – odpowiedziałam.
– Jak to śpisz w trakcie dnia? Nie powinnaś być w pracy?
Wtedy zdałam sobie sprawę, że Paulina zapomniała o innej strefie czasowej. U niej był środek dnia, u mnie nocy. Długi czas musiałam jej przypominać o różnicy czasu.
W końcu kiedy mnie odwiedziła, zobaczyła jak ta różnica czasu jest naprawdę duża.
Myślę, że każdy miał problemy z strefami czasowymi. Można się w tym nieźle pogubić. My w końcu przyzwyczaiłyśmy się do różnicy, jaka nas dzieli.

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech