Connect with us

Życie

Córka i rodzice mają różne wizje przyszłości: mieszkać za granicą czy w Polsce

Rodzice mojej koleżanki poznali się, pobrali i przez długi czas mieszkali poza krajem. Tam też urodziła się Iga, a kiedy miała trzy lata, jej rodzice postanowili zawieźć ją do dziadków w Polsce. Sami zamierzali zostać jeszcze kilka lat za granicą, żeby zarobić na mieszkanie, samochód i inne ważne rzeczy.

Te kilka lat zmieniło się w dwie dekady. Jesteśmy już na studiach, a Iga cały czas pamięta, jak malutką wysłali ją samolotem do babci i obiecali, że niedługo przyjadą i wszyscy będą mieszkać razem w nowym mieszkaniu i dużo podróżować. Tak się jednak nigdy nie stało.

Tego lata rodzice przylecieli do Polski i wszyscy mieli nadzieję, że zostaną na stałe. Ale nie, już pierwszego wieczoru, kiedy przy stole pojawił się temat planów na przyszłość, rodzice zdecydowanie stwierdzili, że za dwa tygodnie znów wyjeżdżają.

Za granicą mają stabilne, bezpieczne życie, nie muszą się martwić o przyszłość. Później dodali, że planują nawet kupić tam mieszkanie, żeby już nie musieć wynajmować, tylko osiedlić się w jednym miejscu.

Wtedy już Iga nie wytrzymała i zaczęła im udowadniać, że w Polsce też mogą być pewni przyszłości, że kraj się rozwija, jest w Unii Europejskiej, nie stoi w miejscu. Jej rodzice nie podjęli tej rozmowy, po prostu słuchali w milczeniu. Na koniec dodała, że ​​jak w kraju może być coraz lepiej, skoro wszyscy z niego uciekają, żeby gdzie indziej szukać lepszej przyszłości, żeby tylko tu nie zostać. A dlaczego dziadkowie mają takie niskie emerytury? A bo ci, którzy powinni na nie pracować, zarabiają gdzie indziej….

Kiedy Iga opowiadała mi tę historię, była tak zdenerwowana, że ​​aż zaczęły jej się trząść ręce. Rozumiem ją i wspieram. Tu się wychowała i tutaj chce zbudować swoją rodzinę, karierę, wychować dzieci w Polsce. Ja też nie widzę swojej przyszłości za granicą. A co wy o tym myślicie?

Trending