Connect with us

Życie

Z dziećmi się dogaduję, ale wnuka nie będę bawić

Odszedłem z pracy i postanowiłem poczekać na emeryturę. Zostało tylko pół roku.

Marzyła mi się aktywna starość. Nie zamierzałem siedzieć w domu. Myślałem, że spełnię swoje marzenia i polecę gdzieś za granicę nad morze; kiedy pracowałem, zaoszczędziłem trochę pieniędzy.

Czas szybko mijał. Załatwiłem wszystkie dokumenty emerytalne i byłem spokojny. Życie płynie tak szybko. Pracowałem przez 40 lat jako główny inżynier zakładzie produkcyjnym. Teraz tamto się skończyło, a na mnie czeka wiele nowych rzeczy.

Całe życie pomagałem synowi. Kupiłem mu mieszkanie, dałem pieniądze na samochód. Miałem jeszcze mieszkanie mojego brata, które wynajmowałem jednej firmie i miałem z tego pasywny dochód.

Wychowałem syna, teraz mogę z czystym sumieniem realizować swoje plany i marzenia – cieszyć się beztroską starością.

Mam w głowie tyle pomysłów. Mam jeszcze dużo czasu. Od razu zapiszę się na basen. Nigdy wcześniej nie miałem na to czasu, a zawsze chciałem. A potem na tańce. Snułem sobie takie plany.

Aż tu kiedyś przyszedł do mnie mój syn. Zdziwiłem się, że bez uprzedzenia, ale ucieszyłem się, że go widzę. Zapytał, czy mogę zabrać ze sobą wnuka na lato, bo chcieli zrobić remont, a przedtem pojechać na urlop.

W tym momencie zdałem sobie sprawę, że moje plany mogą się nie spełnić. To nie brzmiało jak prośba. Po prostu poinformował mnie o ich decyzji. Nie sądziłem, że tak to się rozwinie. Trochę byłem zły, bo nie chciałem urazić dzieci i kocham swojego wnuka, ale kiedy nareszcie mam trochę czasu na własne życie…

Postanowiłem, że mimo wszystko pojadę na te wakacje. Zaprosiłem syna z żoną na obiad i opowiedziałem im o swoich planach. Oczywiście, żadne z nich nie spodziewało się, że nasza rozmowa będzie miała taki przebieg. Patrzyli na mnie i nie wiedzieli, co powiedzieć.

Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Przez całe życie starałem się pomóc tobie, synu, i twojej rodzinie, ale nadszedł czas, kiedy chcę pomyśleć o sobie. Mam tak wiele planów, mam nadzieję, że uda mi się zrealizować przynajmniej część z nich. Kocham was wszystkich, wiem, że wy mnie też, więc na pewno to zrozumiecie.

Wszystko jest już zaplanowane, przepraszam was. Nie mogę już tego odwołać, znajomi beze mnie nie pojadą.

Niestety, reakcja syna nie była zbyt pozytywna. Jednak nie miałem wyrzutów sumienia. Zasłużyłem na to, żeby spełniać swoje marzenia. Ile jeszcze życia mi na to zostało?

Nie chcę spędzić ostatnich lat, siedząc w mieszkaniu.

Trending