Connect with us

Historie

Stara wiedźma

Był u nas w wiosce mały sklepik. Zawsze było tam dużo ludzi. Zwłaszcza upodobały go sobie wszystkie babcie. Lubiły siedzieć na ławce przed sklepem i dyskutować o wszystkich i o wszystkim na świecie. Największą “komentatorką” była Stanisława Bantyk. Mieszkała sama. Jej mąż zmarł dawno temu. Dzieci były za granicą. Nie miała nic do roboty. Jej ulubionym zajęciem było roznoszenie plotek.

Czasami wydawało mi się, że o wszystkich wie absolutnie wszystko, a nawet więcej. Kiedy spotykała kogoś w pobliżu sklepu, zawsze z taką złością mówiła: „Po co przyszedłeś? W domu ci się nie chce siedzieć? Pewnie, tylko piwa się napić, siedzieć i nic nie robić. Lenie. Alkoholicy, tylko pijecie, nawet młodzi. Za grosz rozumu. Jakiś przepis trzeba by na was znaleźć. I zamknąć ten sklep! »

A to dzieci nie tak ubrane. A to dziewczyny za młode, żeby umawiać się  z chłopakami, babcia od razu wszystko zgłaszała rodzicom. Doradzała wszystkim, jak żyć i co robić, a czego nie. Na początku ludzie milczeli, ale potem zaczęli jej unikać.

Jak dzieci wracały ze szkoły, to okrężną drogą. Bo zawsze krzyczała: „Co to za hałas? Co to za krzyki, kto się tak wychował? Smarkacz! Tylko żeby hałasu narobić! ” Mniejsze dzieci wcale nie miały lepiej, jeszcze bardziej Stanisławę irytowały.

W związku z tym nie miała żadnych przyjaciół, jedynie kilka swoich „koleżanek spod sklepu”, z którymi zgodnie obgadywała całą wioskę.

Stara wiedźma.

Do mnie też potrafiła powiedzieć: „Schudłabyś trochę. Jesteś taka młoda, a masz już taką nadwagę; ciężko ci będzie stanąć na nogi, bolały cię będą. Dlatego nie możesz znaleźć żadnego kawalera.” Nie zwracałam uwagi na te docinki, po prostu milczałam.

Czas szybko leciał. Wszystko się zmieniło. Wiele osób wyprowadziło się ze wsi do miasta. Dzieci dorosły i przestały hałasować pod sklepem. Mniej teraz krzyczały. Wyszłam za mąż, chociaż rzeczywiście miałam chorobę zwyrodnieniową stawów. Mąż oczywiście pokochał mnie razem z moimi kilogramami. Sklep był nadal otwarty. Tylko babć na ławeczce było coraz mniej. Kolejne lata zebrały swoje żniwo. Niektóre odeszły z tego świata, niektóre poszły mieszkać do dzieci. Właściwie wszystko się zmieniło, ale nie do końca.

Stanisława Bantyk, jak siedziała pod sklepem spożywczym, tak nadal tam siedzi. Wydawać się może, że czas o niej zapomniał. Nie zestarzała się i nie straciła nic ze swojej złośliwości. Ale zdarzył się cud, urodziłam dziewczynkę, do której kobieta bardzo się przywiązała.

Kiedy mąż dostał propozycję pracy w mieście, wszyscy się tam przeprowadziliśmy. Córeczka miała wtedy 4 lata. Często biegała koło sklepu.

Słuchała opowieści babci Stanisławy. Pewnego dnia wróciła do domu i powiedziała: „Mamo, babcia, ona coś wie!” Nie zwróciliśmy na to wtedy uwagi.

Spakowaliśmy walizki, a ja poszłam jeszcze do sklepu po wodę. Babcia Stanisława spojrzała na Anię i powiedziała: „Kaśka, zabierz ją do lekarza. Bo może być za późno. Niech sprawdzą serce ”. W tym momencie byłam na nią zła. Wzięłam dziecko za rękę i ledwo powstrzymywałam się, żeby nic niegrzecznego jej nie odpowiedzieć. Minęło trochę czasu i Ania zachorowała. Wezwaliśmy karetkę. Migotanie przedsionków. Diagnoza lekarza. Prawie zemdlałam. Dzięki Bogu, że leczenie na czas pomogło.

Dwa lata później chciałam pojechać na wieś. Po przyjeździe zobaczyłam, jak wszystko się zmieniło. Mało ludzi. Wszystko stare. Tylko babcia Stanisława jest na swoim miejscu, tak jak wcześniej. Kiedy mnie zobaczyła, krzyknęła z daleka: „Przyjechałaś na stare śmieci?”. Nie sądziłam, że wciąż mnie pamięta. „Tak, coś mnie tu ciągnęło” – odpowiedziałam. „Jak się czuje Ania? Byłaś z nią u lekarza? Posłuchałaś mnie?” – spytała surowo babcia.

Wtedy przypomniałam sobie naszą rozmowę pod sklepem. Zrobiło mi się gorąco: „Babciu Stasiu, powiedz mi, jak to jest? Skąd wiedziałaś? Wszystko przeszło, wyleczyliśmy moją córkę. Ale ty? Nie rozumiem, skąd to wiedziałaś ”.

Babcia wzięła swoją laskę, pochyliła się i wyszeptała: „Kaśka, nikt mnie nie słuchał. Nikt. Tylko twoja Ania czuła, kim jestem. Moją misją było ostrzec was, a tych, którzy nie posłuchają, zabrać z tego świata. Śmierć. Oto kim jestem”.

Rodzina18 godzin ago

Ta sama krew, inni rodzice

Historie18 godzin ago

Już po kilku tygodniach wspólnego życia zaczęłam rozumieć, jakiego błędu dokonałam.

Dzieci18 godzin ago

Wtedy zaproponowałem żonie, żebyśmy przeprowadzili się choćby do wynajętego mieszkania, żeby nikt się nie wtrącał do naszej rodziny. Paulina nie miała nic przeciwko temu, ale kiedy powiedziała ojcu, że chcemy się przeprowadzić, on się strasznie zdenerwował

Rodzina18 godzin ago

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że syn i synowa po prostu mnie wykorzystują

Historie18 godzin ago

W naszym bloku mieszkała bardzo miła sąsiadka. Pani Maria przypominała mi moją babcię. Często opowiadała historie ze swojego życia. Lubiłem ją odwiedzać. Moi rodzice dużo pracowali. Wychowywała mnie babcia. Rodzice stali się dla mnie obcymi ludźmi. Ale w końcu udało nam się pogodzić.

Ciekawostki18 godzin ago

Moja żona wróciła ze zjazdu absolwentów i od miesiąca opowiada mi, jak jej się ze mną nie poszczęściło. Mąż Soni jest biznesmenem, Natalii profesorem, Marty sołtysem, a Danki jeździ do Holandii do pracy i bardzo dobrze zarabia. Tylko ja siedzę i nic mnie nie obchodzi. Chociaż, czego można się po mnie spodziewać, skoro swego czasu skończyłem jakąś prywatną pseudouczelnię. To wszystko mówiła przy dzieciach. Ale one są już prawie dorosłe. Same dobrze pamiętają i rozumieją, dlaczego wszystko jest tak, jak jest

Rodzina18 godzin ago

Mam tylko jedną córkę. Przez całe życie dbałem, żeby zabezpieczyć jej przyszłość. Jagoda dorastała na bystrą dziewczynę. Wyjechała do pracy do Hiszpanii. Zakochała się w Marku, którego znała jeszcze z lat studenckich. Ale on udawał kogoś, kim nie jest. Już wtedy czułem, że ta miłość nie skończy się dobrze.

Ciekawostki18 godzin ago

Ale kilka dni później Marzena zadzwoniła do mnie i poprosiła o spotkanie. Zgodziłem się, bo myślałem, że chce ze mną porozmawiać o ojcu, ale wszystko potoczyło się inaczej.

Historie18 godzin ago

Rodziców adopcyjnych nie interesowało moje zdanie. Chcieli, żebym po szkole studiował stosunki międzynarodowe. Ale ja chciałem malować

Relacje18 godzin ago

Nieoczekiwanie moja odmowa bardzo uraziła Krzyśka. Powiedział, że chciał w ten sposób pokazać, że żywi wobec mnie poważne uczucia.

Ciekawostki4 tygodnie ago

Odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj zadzwoniła do mnie nasza wspólna znajoma i powiedziała, że Kasia kupiła samochód. I to całkiem niezły, wyższej klasy, nie jakiś tani. Byłam w szoku, bo kiedy ostatni raz widziałam się z bratową kilka dni wcześniej, poprosiła mnie, żebym zapłaciła za jej zamówienie w kawiarni, bo nie ma pieniędzy

Ciekawostki2 tygodnie ago

Może jeszcze od własnych rodziców byłbym gotów przyjąć taką sumę pieniędzy w prezencie, ale od rodziców żony – nigdy. Oto dlaczego.

Rodzina4 tygodnie ago

Ale potem pojawił się kolejny problem: Dawid chciał sprowadzić swoją młodą żonę do jednopokojowego mieszkania, które kupiliśmy dla obu synów

Ciekawostki4 tygodnie ago

Byłam gotowa usłyszeć wszystko, ale nie to. Byłoby mi łatwiej, gdyby żona mojego brata powiedziała, że ​zmęczyła ją ​moja obecność

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie Łukasz i poprosił, żebym powiedziała jego mamie, że nie przyjedzie, bo niby wysłali go w pilną delegację

Ciekawostki4 tygodnie ago

Ale ostatnio stała się rzecz, która Maćkowi nawet nie przyszłaby do głowy. Sebastian podszedł do niego i powiedział coś, od czego włosy zjeżyły mu się na głowie

Historie4 tygodnie ago

Ostatnio zacząłem rozumieć, jak wielki błąd popełniłem

Ciekawostki4 tygodnie ago

Pobraliśmy się w tajemnicy. Rodzice żony dowiedzieli się o tym dopiero później. Oczywiście byli źli, ale nie mogli nic zmienić

Życie4 tygodnie ago

Rodzice Grześka zginęli w wypadku samochodowym, a on sam do końca życia miał być inwalidą. Jedyną bliską osobą dla osieroconego chłopca była jego ciotka. Aneta nie miała własnych dzieci i od serca zaopiekowała się siostrzeńcem, który był jej za to nieskończenie wdzięczny. Ale w życiu kobiety pojawił się mężczyzna. Marek uważał, że jego wybranka zmarnowała sobie młodość.

Trending