Connect with us

Rodzina

Po ślubie mój syn całkowicie zmienił swój stosunek do mnie i mojego męża. Jego żona nastawiła go przeciwko nam, a on chętnie na to przystał

Zawsze żyło nam się z mężem dobrze: mieliśmy na wsi niewielkie gospodarstwo, do którego jeździliśmy w każdy weekend, a oprócz tego oboje pracowaliśmy, żeby utrzymać naszych dwóch synów. Chcieliśmy dać im wszystko, co mogliśmy. Ja wychowałam się w rodzinie, w której było sześcioro dzieci, więc dobrze wiem, jak to jest wchodzić w dorosłe życie bez pomocy rodziców. Już jako bardzo młoda kobieta postanowiłam zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby w przyszłości pomóc moim dzieciom.

Starszy syn, Zbyszek, postanowił wcześnie się ożenić. Już na studiach poznał swoją żonę Lidkę. Wszyscy krewni namawiali go, żeby jeszcze trochę zaczekał. Mówili, że nie ma co się tak spieszyć ze ślubem, miał dopiero 20 lat. Lidka była od niego o 5 lat  starsza, więc chyba to ona namówiła go na ślub.

Zbyszek sam w sobie jest bardzo dobrym chłopakiem. Rzadko spotyka się tak szczerych i prostodusznych ludzi. Jestem wdzięczna, że los obdarzył mnie takim synem.

Nasz młodszy syn, Tadek, jest całkowitym przeciwieństwem swojego brata. Impulsywny, niecierpliwy, trochę samolubny. Zawsze oczekuje, że wszyscy go będą chwalili i uważali, że jest fajny. Tym się od nas różni, mimo że wszyscy przecież mieszkamy razem.

No więc mój syn jednak postanowił się ożenić. Powiedział: „Bez względu na wszystko wesele będzie!” I trzasnął drzwiami. Zorganizowaliśmy im ten ślub. Nie chcieli wesela na wsi – wyłącznie w mieście, w dodatku w jednej z najlepszych restauracji. Na taką okazję – założenie własnej rodziny, podarowaliśmy dzieciom mieszkanie. Mieszkać razem byłoby jakoś niezręcznie.

Po ślubie mój syn całkowicie się w stosunku do nas zmienił. Przestał odwiedzać dziadków, nawet gdy prosili go o pomoc – zawsze znajdował jakieś wymówki. Kiedy my robiliśmy remont kuchni i poprosiliśmy, żeby położył nam kafelki, od razu podał nam cenę swojej pracy. Przecież i tak dalibyśmy mu za to pieniądze, może nawet więcej, bo zawsze pomagamy naszym dzieciom. Ale żeby podać cenę przed wykonaniem pracy,  do tego rodzicom – to już była przesada.

Na dodatek syn marniał w oczach, a synowa robiła się coraz ładniejsza. Nastawiła Zbyszka przeciwko nam, nie pozwalała mu do nas przychodzić. Kiedy urodziła naszą wnuczkę, prawie nam go nie pokazała. Później, kiedy dziewczynka podrosła, zaczęła mnie przedrzeźniać. Oczywiste jest, że to dziecko jest winne. Powtarzała jedynie słowa i gesty Lidki.

Nie wiem, czy sobie zasłużyliśmy sobie na takie traktowanie ze strony syna i synowej? Może to taka wdzięczność za to, że przez całe życie wychowywaliśmy go w miłości i nigdy mu niczego nie odmawialiśmy.

Co powinnam z tym zrobić? Naprawdę chcę mieć dobre relacje z moim synem, ale moja synowa ciągle nastawia go przeciwko mnie i mojemu mężowi.

Trending