Historie
Opowieść o tym, jak pomogłem dziadkowi wrócić do domu i pozbyć się nieproszonych współlokatorów
Mam starszą siostrę, która niedawno wprowadziła się do naszego dziadka. Niewiele o tym wiedziałem, bo zajmowałem się swoimi sprawami, niedługo urodzi mi się córka. Później chciałem dowiedzieć się od dziadka, jak mu się tam teraz mieszka z nowymi współlokatorami. Zadzwoniłem na jego komórkę, ale odebrał mąż mojej siostry i powiedział, że teraz dziadek nie może rozmawiać, po czym natychmiast się rozłączył.
Poczułem, że coś jest nie tak i postanowiłem zadzwonić do mamy, żeby dowiedzieć się, co się dzieje. Jak się okazało, rodzinkę mojej siostry kilka razy wyrzucano z mieszkania, bo nie płacili na czas, wtedy przychodzili do mojej mamy i mieszkali u niej. Długo tego nie wytrzymała i w emocjach powiedziała, żeby zamieszkali z dziadkiem. Tak właśnie zrobili.
Nie wiem, czy powiedziała to, żeby zrobić dziadkowi na złość, czy nie, ale z tego, co wiem, relacje między moją matką a jej ojcem nie są zbyt dobre. Czasami gryzą się jak pies z kotem, przynajmniej tak mi powiedziała mama. Dziadek zaprzecza i mówi, że to ona wszczyna awantury. Cóż, nie będę się zagłębiał, to sprawy między nimi.
Później moja żona zaproponowała, żeby tam pojechać i zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Zgodziłem się, ale pojechała sama, chciała trochę zmienić otoczenie. Kiedy wróciła do domu, powiedziała, że wszystko jest w porządku i nie ma się czym martwić.
Przez chwilę wierzyłem mojej żonie, ale i tak jakoś nie mogłem się uspokoić, martwiłem się, więc sam tam pojechałem. Nikt nie otwierał mi drzwi przez dwadzieścia minut, ale później wyszedł mąż mojej siostry i zaczął się usprawiedliwiać:
– Przyjechałeś trochę nie w porę, mamy straszny bałagan. Lepiej przyjedź innym razem, tylko zadzwoń wcześniej.
– No, ale ja przyjechałem do dziadka.
Jakoś jednak udało mi się dostać do domu. To, co tam zobaczyłem, po prostu mnie zszokowało. Nigdy nie spotkałem się z takim bałaganem w domu. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że w pokoju dziadka nie było teraz jego rzeczy – żadnych, teraz tam był dziecięcy pokój.
Kiedy zapytałem, gdzie jest dziadek, Sebastian powiedział, że w szpitalu. Sam się na to zgodził.
– Ten dom jest teraz nasz, więc bądź tak uprzejmy i wynoś się stąd, – dodał niegrzecznie mój szwagier.
Nie miałem wyboru, musiałem jechać i odebrać dziadka. Nie mogłem sobie wyobrazić, co z nim tam robili i z czego leczyli. Od dzieciństwa jest zdrowym człowiekiem, żadnym chorym, jest silny jak dąb.
W drodze do domu dowiedziałem się od dziadka, że moja siostra i jej mąż najpierw zdobyli jego zaufanie, a potem bez powodu odesłali go do szpitala. Wcześniej powiedzieli, że pojedzie do sanatorium, więc go oszukali.
Później do tego szpitala przychodził jakiś mężczyzna, przedstawił się jako adwokat. Zapytał, czy dziadek podpisał dokumenty, żeby zapisać dom na swoją wnuczkę. Dziadek był pewien, że tego nie zrobił, ale potem pokazano mu te dokumenty. Rzeczywiście był tam jego podpis, więc nic już nie mówił.
Nawiasem mówiąc, moja matka też była inicjatorką tej sprawy. „I tak niedługo już umrze,” – powiedziała mi. Kiedy to usłyszałem, zrobiło mi się bardzo przykro. Musiałem negocjować z lekarzami, żeby wypuścili dziadka do domu. Przywiozłem go do nas. Żona nie miała nic przeciwko temu.
– Zostanie z nami, dopóki nie znajdziemy wyjścia z tej sytuacji. Mamy wolny pokój
Bardzo się ucieszyłem, że moja żona pozwoliła, żeby dziadek u e martw się tym.nas zamieszkał. Ma znajomego prawnika, a on zgodził się nam pomóc w tym, żeby zwrócić dom prawowitemu właścicielowi.
Dzięki temu mój dziadek odzyskał swój dom, ale ludzie, którzy mu go odebrali, teraz nie rozmawiają ani ze mną, ani z moją żoną, ani z dziadkiem. Dodali też, że nie przyjmą do rodziny naszej córki.
I dzięki Bogu! Dla nas to tylko lepiej.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech