Życie
Olek i Ola

– Olek, nie zrobisz mi tego! Kocham cię!
– Аnka, gdybyś kochała, to byś mnie nie zdradziła.
– Ja tego nie zrobiłam, źle to zrozumiałeś! Jestem w ciąży! W ciąży – z tobą!
– Dość! Nie dotykaj mnie! – powiedział Olek, i wyszedł.
Akademik był wspólny, mieszkali w nim chłopcy i dziewczęta. Anka przychodziła do swojej przyjaciółki Marty, a potem zamieszkały razem, chociaż studiowały na innych wydziałach. Anka – na filologii, Marta – na prawie.
Stopniowo pojawiało się coraz więcej znajomych, Anka jest bardzo otwarta. Inna niż Marta, chociaż dzielą je tylko trzy lata. Marta jest zwyczajna, nudna, nieciekawa. Chłopaki jej nie podrywali. Z kolei Anka to dziewczyna z charakterem. Dobrze ubrana, kokietka, lubiana.
Szybko zaczął się romans Anki i Olka, oboje weseli, młodzi. Świetnie razem wyglądali. Ona jest brunetką o pięknej ciemnej karnacji, on wysportowanym blondynem o niebieskich oczach.
Wszyscy myśleli, że będą zawsze razem. To była idealna para. Wydawali się doskonale do siebie pasować.
Miłość szybko minęła, gdy tylko Olek zauważył, że Anka flirtuje z jego bratem. Nic takiego, ale odszedł natychmiast. Anka zdała sobie sprawę, że jest w ciąży. Cały ten czas mieszkali osobno. Kiedy spotykał ją z widocznym brzuszkiem, traktował z dystansem.
Na świat przyszła dziewczynka. Było jasne, że była córką Olka. Dali jej na imię Ola. Anka wychowywała ją razem z Martą. Jedna pracowała, druga była z dzieckiem, tak na zmianę.
Dziewczynka szybko wyrosła z pieluszek, biegała po podwórku, często rzucała się Olkowi w oczy.
Pewnego dnia trochę wypił i przyszedł do Anki, żeby porozmawiać:
– Przecież wiedziałaś, że między nami wszystko skończone? Nie mogłaś usunąć tej ciąży?
– Wiesz, jedno się skończyło, ale kiedy urodziłam, dla mnie zaczęło się nowe życie! Dalej uważasz, że Ola nie jest twoją córką?
– Nie… Dobrze, wybacz mi – powiedział Olek i wyszedł.
Następnego dnia zapukał do drzwi z bukietem kwiatów i zabawkami w rękach. Marta kazała swojej przyjaciółce wyrzucić chłopaka i nie wracać do niego.
– Po tym, co zrobił! Jeśli raz cię zostawił, to będzie i drugi raz! – przekonywała Marta.
Ale Anka mu wybaczyła, no bo jak inaczej? Jest ojcem dziecka, a ona naprawdę go kochała. Sześć miesięcy później pobrali się. Wkrótce potem Ance i Olkowi urodził się syn. Byli kochającą się rodziną.
– Kochana, ale synowi nie damy już na imię Olek! – uśmiechnął się.
– Wiesz, że to twój syn, to sam możesz wybrać mu imię!
Anka postąpiła słusznie, nie słuchając wtedy swojej przyjaciółki. Musisz znaleźć siłę do przebaczenia i posłuchać swojego serca, inaczej nie zbudujesz szczęśliwego życia. Każdy może się czasem mylić.

-
Historie8 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina9 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie8 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie4 miesiące ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.