Rodzina
Miło dostawać za darmo

– Cześć, córeczko, jak się masz? – zadzwoniła moja mama – jak maleństwo, karmisz? Nie martw się, wszystko przygotujemy, we wszystkim ci pomożemy. Co kupić ci na wyjście?
– Mamo, nic nie wymyślaj, daj nam lepiej pieniądze, sami coś dla maluszka poszukamy, może kupimy łóżeczko. Widziałam takie jedno w internecie. Idealnie pasuje do pokoju, łatwo się składa i ma funkcję kołyski. To takie możesz kupić.
– Wspaniale! Nam jeszcze łatwiej, jak już wybrałaś, po prostu kupimy wszystko dla naszego małego wnuczka, nawet gwiazdkę z nieba.
Ale euforia nie trwała długo – dopóki nie pojechali do sklepu. Spojrzeli na metki i byli w szoku. Trzy tysiące, cztery! To szaleństwo kupować łóżeczko za takie pieniądze, a potem je wyrzucić!
– Do reszty zwariowała – powiedziała siostra – Mamo, dajmy jej łóżeczko po naszej Hani. Jest jak nowe, powiem mężowi, żeby przyniósł je z piwnicy. Po co wyrzucać takie pieniądze w błoto, to absurd!
– Myślę, że masz rację – sama się tego nie spodziewała. – Chcieć można dużo, ale czy jest to rozsądne, to inna kwestia. To co damy, będzie miała, korona jej z głowy nie spadnie.
Siostra oddała więc łóżeczko po swojej córeczce. Razem kupili wanienkę i pieluchy. Myśleli, że nic się nie stanie, spodoba się to, co przygotowali. Nie wydali dużo pieniędzy, ale zrobili wszystko tak, jak należy.
Na wyjście ze szpitala czekali wszyscy, nawet moje koleżanki z pracy, no i oczywiście rodzice i krewni. Głównie dawali dziecku pieniądze, zabawki i to, czego młoda rodzina potrzebuje na początek. Mama dała w łóżeczko, które porządnie zapakowali i przynieśli.
Moje oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością. Od razu było widać, jak bardzo byłam rozczarowana, dobry nastrój natychmiast zniknął. Miałam szczęście, że koleżanki z pracy dały mi fotelik samochodowy było jak zabrać dziecko do domu. Tak więc w jednej chwili nastrój wszystkich się zmienił, rodzice również zauważyli moje niezadowolenie.
– Widzieliście, jaka bezczelna, nawet nie podziękowała – szeptali do siebie krewni.– Rodzice się starali, myśleli, jak wszystko zorganizować, a ona tak się zachowuje, to okropne.
Wszyscy poszli do domów. Rodzice przynieśli wszystkie prezenty, łóżeczko i postanowili od razu je złożyć. Ale już w trakcie zdali sobie sprawę, że nie pasuje do pokoju. Nie zmieści się, nawet jeżeli przesunie się sofę. No i wyglądało, szczerze mówiąc, nie za bardzo. Duże, ze szczebelkami na stałe, nie będzie wygodne przy wkładaniu i wyciąganiu dziecka.
– I jak ona ma wstawać do dziecka, z innego pokoju, czy jak? – spytała mamy teściowa. – Jest niepraktyczne, nawet zabawek nie ma gdzie schować.
– To, które widziała Iza, byłoby idealne, możnaby zdjąć siatkę, postawić tuż obok łóżka, wygodnie karmić albo kołysać. A jak to będzie z takim „komfortem”, to nie wiem.
– Córeczko, nie słuchaj tego więcej – mówi – Dziękujemy bardzo, ale lepiej zabierz ten prezent z powrotem. Nie da się go tu postawić i będzie niewygodnie.
– To co wybrałam, jest rzeczywiście z tych droższych, ale dla nas idealne. I pod względem wymiarów, i używania. Oddaj je Ali, może się jej jeszcze przyda.
Siostrze łóżeczka nie oddali, bo po drodze połamały się dwie nogi i nikt nie chciał już tego naprawiać.
– Ale żeby była taka niewdzięczna, nie tak ją wychowałam – powiedziała kobieta. – A z tym – co teraz mamy zrobić?
Czyli młodej matce chcieli dać coś, co jej w ogóle nie odpowiadało, i jeszcze się obrazili.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki