Connect with us

Życie

Było za wcześnie na miłość, teraz jest już za późno

Mojego najlepszego przyjaciela wychowywała tylko matka. Nie miał nikogo innego, ojciec odszedł, dziadkowie już zmarli. Kobieta opiekowała się nim najlepiej, jak umiała, a poza tym pracowała.

Pewnego dnia byliśmy na spacerze, kiedy do Maćka zadzwoniła przyjaciółka jego matki. Powiedziała, że ​​nie może wejść do domu, przyjaciółka dzwoniła do niej wcześniej, a teraz nie odbiera. Mój przyjaciel zbladł i natychmiast pobiegliśmy do jego domu.

Jego matka naprawdę była dla niego całym światem. Dzięki niej wyrósł na uczciwego dobrego i sprawiedliwego człowieka, studiował na uniwersytecie i miał dobrą pracę. Zawsze był blisko mamy i nigdy się z nią nie kłócił.

Niestety, nasze przeczucia się sprawdziły. Jego matka zmarła. Atak serca. Maciek przeprowadził się do wynajętego mieszkania. Nie chciał z nikim rozmawiać. Po kilku miesiącach wrócił trochę do normalnego życia. Znowu zaczęliśmy się widywać.

Pewnego dnia sam zaproponował, żebyśmy poszli do mieszkania jego mamy. Oczywiście nie mogłam go zostawić w takiej trudnej chwili. O dziwo, przeżył to spokojnie, choć mówił, że to było dla niego bardzo bolesne. Ale nie okazywał tego.

Oglądał meble, w których stały naczynia, na których tak niedawno mama podawała świąteczne jedzenie. Zostało wiele starych rzeczy, jeszcze po dziadkach. Mama Maćka bardzo strzegła tych pamiątek i w żadnym wypadku nie pozwalała ich wyrzucić. Była strażniczką rodziny. Teraz nie ma wielu takich.

W szafie wisiało dużo sukienek. Była prawdziwą damą. Do niedawna pracowała w bibliotece, uwielbiała czytać. Zawsze wyglądała elegancko: nosiła stylowe (choć niedrogie) długie sukienki, skromne pierścionki i zawsze upinała włosy.

Maciek patrzył na wszystkie te rzeczy i wdychał zapach, który, co dziwne, wciąż tu pozostał. Chciał przełożyć te ubrania do komody i zwolnić miejsce w szafie. Długo przeglądał rzeczy i wspominał różne chwile z życia swojego i swojej mamy. Wszystko tutaj było związane z przeszłością, przypomniało Maćkowi o jego dzieciństwie i bardzo go to wzruszyło.

Kiedy przełożyliśmy już większość rzeczy, pokazałam przyjacielowi skrzyneczkę, którą zauważyłam na antresoli. Maciek powiedział, że nigdy wcześniej jej nie widział. Zawahał się przez chwilę, ale otworzył drewniane pudełko i zobaczył listy. Dużo listów, a poza nimi jakiś dokument. Wszystkie listy były podpisane „Twój Henryk”.

Oczywiście mój przyjaciel nie otworzył ich od razu, bez wahania. Zastanawiał się, czy ma prawo czytać listy matki. Nigdy mu o nich nie mówiła. Mimo to ciekawość zwyciężyła.

Okazało się, że to były listy od ojca Maćka. Już nie żyje. W ostatnim liście się pożegnał, wiadomość przyszła 4 lata temu.

Henryk pisał o swojej miłości do syna i matki, o tym, jak żałuje, że nie może być z nimi. Okazało się, że mężczyzna był ciężko chory, leczył się gdzieś daleko w Ameryce, dzięki pomocy fundacji. Był całkowicie sparaliżowany, znajomy spisywał te listy pod jego dyktando i wysyłał. Oczywiście, kobieta nie mogła wyjechać razem z nim, tutaj miała przynajmniej pracę i mogła zająć się małym dzieckiem.

Kiedy dowiedział się o tym wszystkim, Maciek był wstrząśnięty. Mama była dla niego wszystkim. Nigdy nie myślał o tacie. Ale kiedy dowiedział się tego wszystkiego, nie mógł zrozumieć jednej rzeczy: dlaczego jego matka milczała? Dlaczego po prostu nie powiedziała mu czegoś tak ważnego?

Może czekała na odpowiedni moment. Tak często w życiu się zdarza. Czekamy na jakieś „jutro” i nawet nie domyślamy się, że może nie nadejść. Wtedy kobieta myślała, że ​​było dla niej za wcześnie na miłość. A teraz jest już za późno!

Dlatego bardzo ważne jest, aby żyć dniem dzisiejszym. Żałować tego, co się zrobiło niż żałować, że nie zrobiło się wcale. To jest cała esencja życia. Uchwycić ten ważny moment między „ za wcześnie” a „za późno”.

Trending