Connect with us

Dzieci

Wtedy zaproponowałem żonie, żebyśmy przeprowadzili się choćby do wynajętego mieszkania, żeby nikt się nie wtrącał do naszej rodziny. Paulina nie miała nic przeciwko temu, ale kiedy powiedziała ojcu, że chcemy się przeprowadzić, on się strasznie zdenerwował

Paulina była bardzo fajną dziewczyną. Od razu znaleźliśmy wspólny język, bo mieliśmy ze sobą wiele wspólnego. Pobraliśmy się po sześciu miesiącach znajomości. Tylko, że moja żona nalegała, żebyśmy zamieszkali z jej rodzicami.

Teściowie mają dwupokojowe mieszkanie. Przydzielili nam pokój przechodni, który służył również jako salon. Był tam telewizor, więc kiedy wracałem z pracy, miałem „szczęście” oglądać pana Jurka, ojca mojej żony, który w tym czasie oglądał filmy, siedząc na rozkładanej sofie, na której spaliśmy z Pauliną. Teściowa też lubiła siedzieć do późna w naszym pokoju, bo było tam „lepsze oświetlenie do haftowania”.

Oczywiście byłem bardzo zirytowany takim stanem rzeczy, a także faktem, że rodzice mojej żony chodzili tam i z powrotem w środku nocy, trzaskając drzwiami do naszego pokoju. A ja rano, kiedy szedłem do pracy, musiałem gotować wodę na kawę na gazie, żeby rodziców nie obudzić hałasem czajnika elektrycznego, bo oni się chcieli wyspać. W mieszkaniu teścia i teściowej czułem się jak nieproszony gość: pod prysznicem zabroniono mi myć się dłużej niż dziesięć minut, żeby oszczędzać pieniądze, mimo że płaciłem połowę za rachunki; moje rzeczy walały się po całym mieszkaniu, bo kiedy nie było mnie w mieszkaniu, teść ze wszystkiego korzystał w myśl zasady „co jest twoje, to jest moje”.

Jakoś wreszcie zebrałem się na odwagę, żeby porozmawiać z rodzicami mojej żony o tym, że powinni się ze mną bardziej liczyć. Ale pan Jurek zareagował na moje słowa bardzo agresywnie. Nie spodobało mu się, że mam własne zdanie. Porozmawiał z moją żoną, żeby na mnie „jakoś wpłynęła”. Paulina powiedziała mi, żebym nie kłócił się z jej rodzicami, bo mieszkamy w ich mieszkaniu.

Wtedy zaproponowałem żonie, żebyśmy przeprowadzili się choćby do wynajętego mieszkania, żeby nikt się nie wtrącał do naszej rodziny. Paulina nie miała nic przeciwko temu, ale kiedy powiedziała ojcu, że chcemy się przeprowadzić, on się strasznie zdenerwował

„Możesz sam sobie iść, gdzie ci się żywnie podoba, ale ja mojej córki z domu nie wypuszczę!” – krzyknął do mnie teść.

I żadne argumenty, że jego córka jest dorosłą kobietą i moją żoną, nie mogły go przekonać. Krótko mówiąc, Paulina już nigdzie nie chciała się wyprowadzać. Ale ja stanowczo zdecydowałem, że nie zostanę tam ani chwili dłużej, więc spakowałem swoje rzeczy i przeprowadziłem się do wynajętego mieszkania.

Po tygodniu Paulina zadzwoniła i powiedziała, że ​​składa pozew o rozwód. Podała argument, że mężczyzna, który nie szanuje jej rodziców, nie może z nią być. Bez względu na to, jak bardzo próbowałem ratować ten związek, nic z tego nie wyszło. Rozwiedliśmy się, a moi byli teściowie znaleźli Paulinie innego męża. Jednak po kilku miesiącach wspólnego mieszkania z jej rodzicami on też uciekł.

Teraz moja była żona sama próbuje na nowo nawiązać ze mną kontakt. Prosi, żebyśmy znowu spróbowali razem zamieszkać. Jest nawet gotowa wprowadzić się do mnie, ale ja już nie chcę.

Trending