Historie
Wszystko nam zawdzięczają.

Mieszkam wraz z mamą na wsi. Mam jeszcze dwóch starszych braci: Mikołaja, który wyrobił wizę i wyjechał do Ameryki. Drugi brat Sławek ożenił się i mieszka w naszym wojewódzkim mieście. Mój ojciec zmarł dziesięć lat temu. Wyjechał do pracy i tam miał śmiertelny wypadek.
Moja matka i ja jesteśmy przyzwyczajone do pracy. Chcemy żyć jak najlepiej. Dokonałyśmy drobnych napraw w domu. Nie zatrudniałyśmy fachowców. Sławek był naszym szefem i wykonywałyśmy jego polecenia. Remont wyszedł nam zupełnie dobrze.
Uwielbiam owoce. Moja matka i ja zdecydowałyśmy się na jeden ogród warzywno-owocowy, który w pobliżu domu zasadziłyśmy różnymi sadzonkami i drzewkami owocowymi. Mikołaj pomógł w zakupach, a Sławek zaplanował, jak posadzić rośliny. Rośliny rosły i miałyśmy już pierwsze obfite plony. Część przechowałyśmy na zimę, przygotowałyśmy przetwory, dżemy i kompoty dla nas i dla Sławka. Nadwyżki sprzedałyśmy.
Chciałam zarobić pieniądze. Moja matka bała się mnie wypuścić, z powodu złego doświadczenia rodzinnego. Gdy były wakacje zarobiłam trochę pieniędzy. Wykorzystałam zarobione pieniądze i odnowiłam otoczenie domu. Postawiłam ogrodzenie i utwardziłam podjazd.
Całe nasze życie zawsze było pod obserwacją rodziny. Dwie siostry ojca i brat matki za każdym razem zastanawiają się, gdzie zarabiamy pieniądze, aby wszystko urządzić. Uważają, że mamy wszystko, czystość, porządek, przyjazną rodzinę i dzieci, które pomagają sobie nawzajem. Z jakiegoś powodu oni nie działają w ten sposób. Nie jeździmy co roku nad morze, kupujemy niezbędną odzież i ciężko pracujemy.
Jedna z sióstr taty mieszkała obok. Nie było jednego dnia, żeby nie przyszła z prośbą o pożyczenie czegoś, od soli aż po znaczne kwoty. Stwierdziła, że ma takie samo prawo do ogrodu jak my, ponieważ ten ogród jest po naszym tacie, a jej brat nigdy nie żałowałby jej jabłka. Nie było jej, gdy trzeba było wyrywać chwasty, nie można było doczekać się jej pracy w ogrodzie. Inna siostra odmówiła zwrotu długu matce. Uzasadniła to faktem, że już wszystko mamy, syn z Ameryki może pomóc, a Sławek ma dobrą pracę. Czy to normalne?
Ostatnia sytuacja bardzo mnie wkurzyła: jako dziecko moja kuzynka złamała nogę, miała kilka operacji z tego powodu, ale ostateczna została przełożona do momentu, gdy przestanie rosnąć, czyli do 25 roku życia. W tę rocznicę jej rodzice postanowili dać jej samochód. Nowy zagraniczny samochód prosto z salonu. Dwa miesiące po tym, przyszli do nas z żądaniem, aby dać córce pieniądze na operację. Oni zostali bez grosza, a my jesteśmy bliskimi krewnymi, więc koniecznie musimy im pomóc. Zapytałam ich, po co kupowali tak drogie auto, tym bardziej że wiedzieli o operacji 12 lat wcześniej. Relacje z tymi krewnymi są naprawdę trudne.

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki