Connect with us

Historie

Upragniony chłopiec w koszyku.

Stefan i Barbara mieszkają razem od ośmiu lat. Przez lata małżeństwa udało im się zdobyć dwupiętrowy dom, nowy samochód i rasowego psa. Nie mogli mieć dzieci. Leczyli się w szpitalach, u profesorów i za granicą. Nie udało im się osiągnąć żadnego pozytywnego rezultatu. Pozostała im jedna jedyna nadzieja na cud.

Trudne okoliczności życia sprawiły, że para modliła się do Boga, aby ten zesłał im miłosierdzie i dał to, czego tak bardzo pragnęli. Możliwość zostania rodzicami. W każdą niedzielę budzili się o siódmej i szli do kościoła. Kiedy wracali do domu, kobieta tradycyjnie gotowała pierogi, resztę dnia odpoczywali i przygotowywali się do nowego tygodnia pracy.

To był zwykły niedzielny poranek, mąż i żona, jak zawsze, weszli do kościoła. Tym razem było tam więcej ludzi niż zawsze, ponieważ w niedzielę wypadało święto Zwiastowania. Para nigdzie się nie spieszyła, zawsze wychodzili ostatni.

W kościele pozostało około dziesięciu ludzi i wszyscy zmierzali do wyjścia. Ciszę przerwał rozdzierający serce płacz. Wszyscy się wzdrygnęli, ponieważ nikt nie spodziewał się takiego dźwięku. Barbara zauważyła mały kosz pod sklepem. Stamtąd rozległ się krzyk. Kobieta obejrzała się, ale nikogo nie było w pobliżu. W Koszyku leżał chłopiec, spał cały czas, a teraz się obudził. Po konsultacji z proboszczem, dziecko postanowiono zanieść na komisariat policji.

Chłopiec swoimi dużymi oczami badał wszystko wokół, prawdopodobnie szukał rodzimej twarzy. Nie wiedział, że jego przyszli rodzice stoją w pobliżu i nie skrzywdzą go. W pobliżu dziecka nie było ani notatki, ani dokumentów. Najwyraźniej wszystko było wyraźnie zaplanowane, a matka nie chciała, aby ją znaleziono.

Dziecko było zadbane, miało piękne pulchne policzki, wszystkie pieluchy były czyste i wyprasowane.

Co sprawiło, że popełniłaś taki okropny czyn, kobieto? Jak mogłaś zostawić to dziecko na pastwę losu?

Śledztwo toczyło się od kilku dni, ale sprawa nie ruszyła w żaden sposób. Duże skupisko ludzi, zgiełk, brak kamer w pobliżu, coraz szybciej doprowadzały sprawę do ślepego zaułka. Stefan i jego żona zwrócili uwagę na tę sytuację, odwiedzali dziecko i wszyscy czekali, czy będzie jakaś wiadomość. Po kilku tygodniach dziecko stało się ostatecznym mieszkańcem domu dziecka, matka nigdy nie została znaleziona.

Barbara i jej mąż szybko się zdecydowali, zebrali pakiet niezbędnych dokumentów i adoptowali chłopca. To był najszczęśliwszy dzień w ich życiu. Wielki, już spełniony sen.

Teraz Jarek ma sześć lat. Zaczął chodzić do szkoły. Największym świętem ich rodziny jest teraz Święto Zwiastowania, tego dnia świętują przybycie syna i nowy szczęśliwy etap w ich życiu.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

17 + 6 =

Ciekawostki3 miesiące ago

Dziadek był przeciwny rozwodowi Pawła i Julii. Uważał, że małżeństwo zawiera się na całe życie. Postawił więc wnukowi ultimatum: albo rozwód, albo spadek.

Ciekawostki8 miesięcy ago

Nieoczekiwane spotkanie w sklepie

Historie8 miesięcy ago

Współpasażer z przedziału

Dzieci8 miesięcy ago

Co wy sobie myślicie?

Historie8 miesięcy ago

Ciociu, zamieszkaj z nami

Ciekawostki8 miesięcy ago

Kiedy był zdrowy, Monika nie była mu do niczego potrzebna

Życie8 miesięcy ago

Przyjeżdżać nie musisz, ale jeżeli chcesz nam sprawić przyjemność, to wyślij pieniądze

Relacje8 miesięcy ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Ciekawostki8 miesięcy ago

Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, a ja adoptuje jego syna z pierwszego małżeństwa.

Ciekawostki8 miesięcy ago

Dzieci z niecierpliwością czekały na Dzień Babci i Dziadka. Przez cały tydzień przygotowywały prezenty. Traf chciał, że zobaczyła je przypadkowo babcia, ale wcale nie ta, dla której były przeznaczone. Teraz zarzuca się nam, że źle wychowaliśmy nasze dzieci

Trending