Connect with us

Dzieci

Tata wybrał nie mnie, tylko swojego siostrzeńca

Mój ojciec jest już na emeryturze. Mama zmarła dziesięć lat temu. Tata mieszka sam w bloku niedaleko od nas.

Razem z mężem zapraszaliśmy ojca do siebie, ale on nie chce. Mówi, że póki sobie jakoś radzi, to będzie mieszkał sam, a jak będzie chory, to będziemy go jeszcze mieli dosyć. Ale i tak odwiedzamy tatę kilka razy w tygodniu. Coś mu ugotuję, posprzątam. Mąż też zawsze pomoże coś zrobić. Dzieci bardzo lubią bawić się z dziadkiem. Krótko mówiąc, wszystko wygląda tak samo, jak u innych.

Ja jestem jedynaczką, więc tata zawsze mówił, że jak go już nie będzie, to mieszkanie trafi do mnie. Oczywiście nie lubię takich rozmów, bo wolę, żeby tata żył jak najdłużej. Ale niedawno przytrafiła mi się dość niezrozumiała sytuacja.

Mam kuzyna Arka, to jest syn siostry mojego ojca. Jest trochę młodszy ode mnie, nie ma rodziny, prowadzi dość niefrasobliwy tryb życia – nigdzie nie pracuje, pije, żyje z emerytury matki.

No i Arek przyjechał do naszego miasta, powiedział, że znalazł tu pracę. Ucieszyliśmy się – nareszcie zmądrzał! Poprosił, czy mógłby zamieszkać z moim ojcem, bo w jego mieszkaniu jest wystarczająco dużo miejsca.

Mieszkali tak przez kilka miesięcy. Ale pewnego dnia przychodzi do mnie tata i mówi:

– Nie znasz jakiegoś dobrego prawnika?

– A po co ci? – pytam.

– No cóż, – mówi tata, – jestem już stary, muszę pomyśleć o testamencie.

– Nie musisz, tato, – próbowałam go powstrzymać, bo nie podobały mi się te wszystkie rozmowy o śmierci. – Zwłaszcza, że ​​nawet bez testamentu twoje mieszkanie kiedyś do mnie trafi. Nikt inny po tobie nie dziedziczy.

– O to mi właśnie chodzi, – tata podrapał się w głowę. – Zgodnie z prawem trafi do ciebie, a ja chcę je zapisać Arkowi.

Oczy wyszły mi z orbit.

– Jak to, tato? – nie wiedziałam, jak zareagować. – Dlaczego Arkowi?

– Ty, córeczko, masz gdzie mieszkać. A on nie ma własnego mieszkania.

– Ale ma matkę, – próbowałam przywrócić temu jakąś logikę, – i kiedyś dostanie jej mieszkanie. A ty masz mnie – własną córkę i troje wnucząt. Dlaczego chcesz oddać to, co nasze, swojemu siostrzeńcowi, który je zaraz przehula?

– Nie waż się tak o nim mówić! – tata uderzył pięścią w stół. – To dobry chłopak. Pomaga mi. A ja mam prawo oddać mieszkanie, komu chcę. Nie będziesz mi mówić, co mam robić!

Tata obraził się i poszedł. A ja siedziałam w kuchni kompletnie skołowana. Z tego wszystkiego miałam łzy w oczach.

Nie, wcale nie potrzebowałam mieszkania mojego taty, po prostu nie mogłam zrozumieć, dlaczego mnie tak potraktował?

Kiedy zmarła moja mama, byłam przy tacie. Pomagałam mu w codziennych sprawach. Siedziałam przy jego łóżku, kiedy był chory. Co tydzień poświęcałam swój czas, żeby przyjść i ugotować mu chociaż zupę. Po prostu go kochałam i nigdy nie żądałam niczego w zamian.

A teraz tata zapomniał o wszystkich dobrych rzeczach, które dla niego zrobiliśmy, zapomniał, że ma wnuki, które też kiedyś będą potrzebowały miejsca do życia. Zapomniał o wszystkim ze względu na swojego siostrzeńca, który żyje dla własnej przyjemności.

Mam nadzieję, że ojciec będzie miał na tyle rozsądku, żeby dokonać właściwego wyboru! Ale ja i tak dalej będę go kochać!

Trending