Connect with us

Dzieci

Starsi synowie Borysa dorośli, przenieśli się do miasta, skończyli szkołę i zapomnieli drogę do rodzinnego domu. Tylko młodsza Ania została z ojcem, żeby zająć się nim na starość. Ale tak się złożyło, że Borys kochał swoich synów, a nie córkę

Żona Borysa zmarła podczas porodu. Został sam z dwoma małymi synami i nowonarodzoną Anią. Jego żona tak bardzo pragnęła córki, a on teraz nie wiedział, co ma z nią zrobić. Nie chciał nawet odebrać dziewczynki ze szpitala, nie mógł na nią patrzeć. Borys wiedział, że dziecko nie było niczego winne, ale ją lekarze uratowali, a jego ukochanej żony nie. Tylko ze względu na pamięć o niej przyniósł do domu małe różowe zawiniątko.

To było trudne dla Borysa i te trudności piętrzyły się z każdej strony. Trudno było z synami, którzy dorastali, byli nieposłuszni, potrzebowali ciągłej uwagi i kontroli. Trudno było utrzymać całe gospodarstwo, porządek w domu i na podwórku, znaleźć pieniądze na całą dużą rodzinę. Ale najtrudniej było z Anią, bo serce mężczyzny nigdy wobec niej nie zmiękło. Dziewczynka dorastała cicha, łagodna, delikatna jak kwiat, jak jej matka.

Borys kilkakrotnie próbował ułożyć sobie życie osobiste, ale chłopcy wymyślali takie błazeństwa, że każda kandydatka do roli macochy szybko znikała z horyzontu. Dlatego mężczyzna porzucił ten pomysł i zajął się tylko rodziną, czasem pomagała mu sąsiadka. Patrzyła na Borysa z wyrzutem w oczach, bo zauważyła, że ​​nie kocha córki. Prosiła go, żeby okazał jej więcej serca. Ale za każdym razem, kiedy Borys patrzył na dziecko, w jego głowie pojawiała się myśl, że gdyby nie Ania, jego żona by żyła.

Otworzył w garażu warsztat samochodowy. Pomagali mu chłopcy, a Ania w tym czasie sama bawiła się lalkami. Borys nauczył swoich synów jeździć na rowerze, rozpalać ognisko, budować szałasy, łowić ryby, prowadzić samochód, a córka zawsze zostawała z sąsiadką.

Synowie dorośli, skończyli podstawówkę, poszli do technikum w mieście, zdobyli zawód i zapomnieli drogę do rodzinnego domu. Tylko Ania została z ojcem i sprawnie zarządzała domem, a gdy jego zdrowie zaczęło podupadać, zaczęła się nim opiekować. Jeździła z Borysem do lekarzy do miasta, pomagała połapać się w wynikach badań, sprawdzała, czy nie opuścił żadnej wizyty, kupowała lekarstwa. Wieczorem, zmęczona po ciężkim dniu, robiła im obojgu herbatę z malinami i opowiadała najnowsze wieści z wioski.

Ojcu żal było córki. Chciał, żeby ona też ułożyła sobie życie, a poza tym było mu przed nią wstyd. Ból w sercu dawno ustąpił, Borys szczerze życzył Ani tylko tego, co najlepsze. A ona nie pozwalała mu się martwić, przytulając się do ojca i uśmiechając delikatnie. Rok później odbył się wspaniały ślub Ani, a wkrótce Borys został dziadkiem.

Kto by pomyślał, że dla Borysa, który miał dwóch synów, pomocą i wsparciem na starość będzie najmłodsza córka, którą tak niesłusznie obwiniał.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć + 6 =

Trending