Connect with us

Dzieci

Sabina nie słuchała zazdrosnych koleżanek z klasy i udowodniła im, że nie jest wcale beznadziejna.

Sabina pochodziła z prostej rodziny i mieszkała w dość dużej wiosce. Była bardzo pracowita, dobra, przyjacielska. Była sympatyczną dziewczyną, ale koledzy z klasy jakoś jej nie lubili. Może ktoś jej zazdrościł, może ktoś rzeczywiście nienawidził jej z całego serca.

Dziewczynce nie było z tym łatwo. Ciągle ją zaczepiali, mówili, że nie zasługuje na bogate życie, że nie ma przed sobą żadnej przyszłości. Dobrze chociaż, że rodzice ją wspierali, starali się zawsze doradzić, jakoś pomóc.

– Po prostu ci się poszczęściło – powiedziała jej kiedyś koleżanka z klasy podczas zawodów. Jedno z zadań polegało na tym, że trzeba było zrobić salto w tył w tył. Ku zaskoczeniu całej szkoły Sabina była jedyną osobą, która zrobiła to idealnie. I to pomimo tego, że zawody rozgrywane były między klasą piątą a siódmą, a Sabina była wtedy w piątej.

– Nie mogłaś sama zrobić tego szalika. Albo ktoś ci pomógł, albo matka ci go wydziergała. Przecież masz dwie lewe ręce, no a nie? – nie wierząc w to, że Sabina sama zrobiła na drutach szalik, ta sama koleżanka z klasy próbowała sprowadzić dziewczynę na ziemię. To była już ósma klasa. Nie takie małe dzieci, żeby się w ten sposób zachowywać. Wciąż jednak każdy próbował jakoś jej dokuczyć.

– Co z ciebie w ogóle będzie? Gdzie idziesz po szkole? – pytali ją koledzy na studniówce. Nawet w taki dzień wyśmiewali się z Sabiny – Przecież ona jest taka beznadziejna! My wszyscy odnosimy sukcesy, a ona… Nigdy niczego nie osiągnie.

Sabina starała się to wszystko znosić, powtarzała sobie, że niedługo nie będzie już musiała oglądać tych ludzi. Chyba, że kiedyś będzie chciała się z nimi spotkać. Wtedy, kiedy osiągnie już to, co chce i odniesie znacznie większe sukcesy niż jej koledzy z klasy.

Minęły lata, najpierw dostała się na studia, poznała tam nowych przyjaciół, potem skończyła uniwersytet i znalazła świetną pracę we Francji. Sabina została cenioną projektantką mody. Dostrzegł ją jeden z największych paryskich domów mody i zaproponował współpracę. Zaczęła zarabiać takie pieniądze, o jakich jej koledzy z klasy nawet nie mogli marzyć.

Po jakimś czasie dziewczyna zabrała do Paryża swoją rodzinę, tam też znalazła swoją prawdziwą miłość. A jeżeli chodzi o te zazdrosne osoby z jej wczesnej młodości, wszyscy próbowali skontaktować się z Sabiną i proponowali jej spotkanie. Nawet ta koleżanka, która najbardziej jej zazdrościła, zaoferowała swoją przyjaźń, przeprosiła. Wszyscy bezczelnie kłamali, że też wyjechali za granicę, że też zarabiają na światowym poziomie. No, ale dalej siedzą w tej samej wiosce i obgryzają paznokcie z zazdrości.

Trending